Wilno i polskich kłopotów ciąg dalszy. Niedawno mówiliśmy o walce rodziców i pedagogów o zachowanie szkoły Lelewela w historycznym budynku. Teraz przyszedł czas na Dom Kultury Polskiej i Polskie Studio Teatralne. Wileński samorząd zapewnia, że nie ma nic przeciwko tym projektom, ale nie chce do nich dopłacać ani eurocenta. To oszczędność czy polityka?