Rozwiązała się zagadka chorych kur i strusia. Źródłem kłopotów była zagrzybiona pasza sprzedawana przez firmę Pasza Jeleń, której właścicielem jest Cezary Żyro. Istnieje podejrzenie, że Żyro wiedział, iż pasza może być zatruta, a mimo to ją sprzedawał. Sylwia, zamierza go zdemaskować i zdobyć dowody oszustwa. Podczas wizyty u biskupa potwierdzają się obawy księdza Błażejczyka. Andrzej miał rację, obchody święta parafii muszą odbyć się jeszcze w tym roku i to jak najszybciej. W kurii ksiądz Błażejczyk spotyka też księdza Marka, który mówi mu o klauzuli do testamentu siostry Konstancji. Klauzula zawiera zapis, że dom doktora dziedziczy co prawda Rychterowa, ale jednocześnie spadkobierczyni zobowiązuje się do tego, że będzie tam działała nadal lecznica weterynaryjna. W przeciwnym razie złamana zostanie wola nieboszczki. Auguścik dowiaduje się, że Żyro zdobył pozwolenie na odstrzał jelenia. Nie zamierza do tego dopuścić. Ma plan. Będzie chciał upić Żyro, tak żeby ten nie był w stanie zapolować. Ale Żyro oświadcza, że nie ma ochoty na alkohol. Cudzy. Pociąga za to z własnej piersiówki. Ksiądz Błażejczyk przekazuje Jasiuni klauzulę. Pani Fus postanawia wykorzystać ją w negocjacjach z Rychterową. Zakłada swój australijski strój i rusza do willi byłej starosty gotowa do konfrontacji. Rychterowa, przyparta klauzulą do muru, zgadza się znacznie obniżyć cenę domu. Jasiunia triumfuje. Już nic istotnego nie stoi na przeszkodzie, żeby wrócić do własnego domu.