"To ten sam wspaniały Krzysztof Zanussi z wczesnych lat siedemdziesiątych" - pisała jedna z recenzentek po premierze "Dotknięcia ręki". Inni krytycy skwapliwie podchwycili ten ton. Zachwytom nie było końca. Tym bardziej że końcówka lat osiemdziesiątych nie była dla Zanussiego zbyt udana. W opinii wielu "Dotknięcie ręki" przełamało złą passę i dowiodło, że reżyser ma jeszcze widzom coś ciekawego do powiedzenia. "Powstał film niezwykle piękny, z pogranicza jawy i metafizyki", "na pewno najważniejszy polski film sezonu", "film ma wszelkie cechy udanej koprodukcji, wzorcowego filmu europejskiego" - to tylko niektóre, lecz typowe głosy w zgodnym chórze superlatywów. Powszechna chwalba zagłuszyła nieliczne wypowiedzi krytyczne, choć wydaje się, że jedna zdołała na chwilę zmącić ogólną tonację. Jej autorem był jak zwykle prowokujący Zygmunt Kałużyński. Nazwał "Dotknięcie ręki" nieudaną parodią dawnych filmów twórcy "Struktury kryształu", co określił przenośnie jako "fryzowanie łysiny". Jedno wszakże nie ulega dyskusji. "Dotknięcie ręki" stało się pierwszym od wielu lat utworem Zanussiego, który wywołał tak żywe reakcje. Reżyserowi udało się pozyskać do głównych ról aktorów "z nazwiskami", a co najważniejsze, obdarzonych sporymi umiejętnościami zawodowymi. Kluczową postać zagrał Max von Sydow, którego na szczyty wyniosły kreacje w filmach Ingmara Bergmana. Partnerowali mu znakomita aktorka angielska Sarah Miles i młody Lothaire Blutheau - pamiętny Jezus z intrygującego "Jezusa z Montrealu". Wiele zawdzięcza też Zanussi Wojciechowi Kilarowi, którego muzyka jest jednym z najmocniejszych filarów "Dotknięcia...". Fabuła filmu przewrotnie nawiązuje do mitu o Fauście, choć krytyka dopatrywała się też wpływów prozy Tomasza Manna i Jerzego Andrzejewskiego. Obdarzony zdolnościami psychoterapeutycznymi Stefan Bugajski - student muzykologii z Krakowa, śni co noc tajemniczą melodię. Przeczuwa, że może być ona motywem przewodnim większego utworu. Bugajski nie podejmuje się skomponować go samodzielnie. Pragnie, by tego zadania podjął się sławny Henri Kesdi - artysta, który 40 lat temu wybrał milczenie i życie w izolacji od świata. Stefanowi udaje się odnaleźć sędziwego kompozytora w Danii. Sugestywna perswazja Stefana i jego oddziaływanie psychoterapeutyczne sprawiają, że schorowany, zapiekły w nienawiści do wszystkich Kesdi zgadza się wrócić do komponowania. Jego niespodziewany wigor budzi lekkie zaniepokojenie żony artysty. Wkrótce wzrośnie ono jeszcze bardziej, gdy dowie się ona, że mąż zaangażował młodą sekretarkę... (DOTKNIĘCIE RĘKI/ THE SILENT TOUCH) Dramat, 91 min, Polska/Dania/Wielka Brytania 1992 Reżyseria: Krzysztof Zanussi Scenariusz: Peter Morgan, Mark Wadlow, Edward Żebrowski Zdjęcia: Jarosław Żamojda Muzyka: Wojciech Kilar Aktorzy: Max von Sydow, Lothaire Blutesau, Sarah Miles, Sophie Grabol, Aleksander Bardini, Lars Lunoe, Sławomira Łozińska, Beata Tyszkiewicz, Stanisław Brejdygant, Trevor Cooper i inni
Aleksander Bardini, Beata Tyszkiewicz, Sławomira Łozińska, Stanisław Brejdygant, Maja Płoszyńska