Gajewski zbyt mocno angażuje się w śledztwo w sprawie zabójstwa swojej byłej dziewczyny, Agaty. Ostro przesłuchuje jej byłego kochanka - lekarza, który ją prześladował. Zostaje za to odsunięty od śledztwa. Banaś idzie tropem właściciela mieszkania, które wynajmowała Agata. Dowiaduje się, że niejaka Anna Misztal przekazała notarialnie lokal przyrodniemu bratu, który przedstawił się jako Piotr Kurten. Zrobiła to na prośbę matki. O swoim nieślubnym synu, który wychowywał się w łódzkim domu dziecka, matka powiedziała jej dopiero na łożu śmierci. Policjanci ustalają prawdziwe nazwisko Piotra Kurtena. Tymczasem Gajewski jedzie z patolog Olgą Seifert do Topoli Kujawskiej, gdzie prawdopodobnie Piotr Kurten zabił swoją pierwszą ofiarę, Renatę Mielnik. W jej pokoju na jednym ze zdjęć Gajewski rozpoznaje mężczyznę, z którym niedawno rozmawiał w Warszawie prowadząc śledztwo. Wraca jego tropem do Warszawy. Udaje mu się przewidzieć zamiary Piotra Kurtena i złapać go na gorącym uczynku. Tosiek reguluje wszystkie swoje rachunki: w deszczową noc strzela do Gajewskiego.