Kiedy Gustaw Herling-Grudziński w 1942 r. wychodził z łagru, jeden z więźniów ukradkiem wcisnął mu kartkę adresowaną do żony i dzieci w dalekim Kazachstanie. "Wstyd powiedzieć, ale kartki nie wrzuciłem nigdy i gdy piszę te słowa, leży ona przede mną na stole" - wyznał w "Innym świecie". Ćwierć wieku po śmierci pisarza jego córka Marta wyrusza z Neapolu wypełnić misję ojca. Czy na końcu świata odszuka potomków skazańca? Niezwykła historia z zaskakującym finałem.