Ilona uważa, że Witold zbyt ostro wczoraj potraktował pana Czaplickiego. W końcu cała ich rodzina pracowała na to, żeby ojciec mógł dokupić ziemię, która teraz prawnie należy się ciotce. Witek jednak nie zamierza ustąpić. Nie ma wątpliwości, że ślub był po to, żeby przejąć ziemię ciotki. Paulina nie jest zadowolona z pomysłu zapraszania Jaśka z nową dziewczyną. Weronika też próbuje się wykręcić, ale Jasiek bardzo nalega. Bliźniaki są po większości egzaminów maturalnych i postanowili na kilka dni wyjechać do Puńska do siostry Borysa. Udaje im się wyciągnąć trochę kasy od Elżbiety, Jerzego i rodziców. Po krótkim śledztwie Michałowi w obliczeniach wychodzi, że uzbierali prawie dwa tysiące. Bolek przywozi kwiaty i inne potrzebne materiały do bukietów, które Henia ma zrobić na sesję zdjęciową Miłosza. Kiedy Bożenka wraca z pracy, słyszy awanturę. Bolek obawia się, że jak Henia zajmie się biznesem, ciągle będzie miała pretensje. U Surmaczów znowu zjawia się Czaplicki z nową propozycją. Tym razem podsuwa Witkowi ziemię na Mazurach z zabytkowym młynem. Kolacja u Jacka i Pauliny przebiega w dość drętwej atmosferze. Paulina zachowuje się bardzo dyplomatycznie, a Jacek prosi Weronikę o anegdotki z panu zdjęciowego. Po wyjściu gości Paulina nie ma wątpliwości. Ten związek nie ma przyszłości, bo Weronika szybko znudzi się Jaśkiem.