W punkcie skupu złomu znaleziono zwłoki właściciela, Andrzeja Potockiego. Ślady pobicia wskazują na motyw rabunkowy. Z sekcji zwłok wynika, że śmierć nastąpiła wskutek uderzenia w głowę twardym narzędziem, a przed śmiercią Potocki zatruł się alkoholem metylowym. Złomiarze, którzy odkryli zwłoki mówią policji o kłótni między Potockim a jednym ze złomiarzy - Jerzym Czerneckim. Potocki odmówił mu przyjęcia towaru pochodzącego z kradzieży. Policjanci odwiedzają schronisko dla bezdomnych, w którym mieszka Czernecki. To recydywista, niedawno opuścił więzienie. W materacu jego łóżka znajdują ukryty kastet. Czernecki zostaje zatrzymany. Podczas przesłuchania przyznaje się do próby sprzedaży kradzionego metalu, ale nie zabił. Analiza zabranych ze stróżówki czasopism wykazuje, że wszystkie dotyczą grającego od niedawna w lokalnym klubie zawodnika, który wrócił ze Szwecji. Chłopak nosi to samo nazwisko, co ofiara. Gutek i Wilczak udają się do klubu. Okazuje się, że jest synem ofiary. Nie widzieli się przez wiele lat. Potocki dzwonił do syna, chciał odbudować zerwane relacje. Policja ponownie analizuje nagranie z przesłuchania Czerneckiego, sprawdza jego przeszłość. Kilka lat wcześniej odbywał karę w domu poprawczym z jednym ze złomiarzy - Wiktorowskim, który naprowadził policję na trop Czerneckiego. Czernecki zostaje wypuszczony z aresztu, ale policja go śledzi.