Wędkarz natrafia na płynące rzeką zwłoki mężczyzny. Ofiarą okazuje się mieszkający w okolicy Marcinkowski. Przybyli na miejsce policjanci stwierdzają, że mężczyzna, zanim wpadł do wody, został postrzelony z pistoletowego pocisku. Gutek i Kozera rozmawiają z żoną ofiary. Dowiadują się o zatargu jej męża z sąsiadem Bielskim. Policjanci przyjeżdżają do Bielskiego. Okazuje się, że Bielski jest muzykiem trębaczem, który zakłóca czasem spokój sąsiadom grając na trąbce. Gutek zaczyna podejrzewać, że mężczyzna jest jego ojcem, którego nigdy nie poznał. Po analizie miejsca zdarzenia policjanci dochodzą do wniosku, że mężczyzna musiał zostać postrzelony, kiedy stał na moście na rzece. W okolicach mostu znajdują łuskę po pistoletowym pocisku. Sprawdzają bazę danych zarejestrowanych właścicieli broni o takim kalibrze. Okazuje się, że jeden z nich mieszka w okolicy. To znany adwokat Staniszewski. Odwiedzają go. Staniszewski pokazuje swoją kolekcję broni. Wyniki analizy balistycznej dowodzą, że zabójstwa dokonano z pistoletu Staniszewskiego. Policjanci odwiedzają kancelarię adwokacką Staniszewskiego. Adwokat dowodzi swojego alibi, nagranie z monitoringu ma udowodnić, że w chwili dokonania morderstwa był w swojej kancelarii. Analiza nagrań wykazuje, że kancelarię odwiedzała żona Marcinkowskiego. Podczas przesłuchania, żona Marcinkowskiego wyznaje, że łączy ją romans ze Staniszewskim. Mówi też o tym, że unikała wizyt w domu Staniszewskiego, kiedy był tam jego syn Sebastian. Czasami odwiedzał ojca, kiedy potrzebne mu były pieniądze. Policjanci przyjeżdżają do mieszkania Sebastiana. Na miejscu spotykają Staniszewskiego, który zrozumiał, że to jego syn mógł wykraść pistolet. Sebastian przyznaje się do dokonania morderstwa. Sfrustrowany, zły na ojca chciał zabić. Kogokolwiek.