Ratownicy z Leśnej Góry szykują się do świąt, a licho nie śpi! Basia w Wigilię ma dyżur. Robi więc wigilię Wigilii, ale nie wychodzi to zbyt dobrze. Za oknem spada gwiazda. Basia wypowiada na głos życzenie: chciałaby mieć święta jak w hollywoodzkim filmie. Następnego dnia Adam zabiera Tadzika, a Basia idzie na dyżur. Pojawiają się niecodzienni pacjenci. Facet w samych spodniach i koszulce, bez butów, dwóch podejrzanych typków, którzy próbowali okradać domy, ale opór stawił im mały chłopiec, mężczyzna rażony prądem przy dekorowaniu światełkami domu, których miało być jak najwięcej. W pewnym sensie spełnia się jej życzenie, ma dzień jak z hollywoodzkiego filmu. Nie została jednak bohaterką świątecznego romansu. Doktor Góra próbuje udowodnić synowi, że Święty Mikołaj istnieje, jednak coś idzie nie tak, potrzebna jest interwencja strażaków i kolegów z pracy. Wiktor ulega świątecznemu nastrojowi i pokusie pokonania sąsiadów w konkurencji na najpiękniej udekorowany dom. Włącza do tego Czarka. Uda im się? Strzeleccy w Wigilię mają zaplanowany wylot na świąteczny pobyt do Egiptu. Są bardzo przejęci i szczęśliwi. W drodze na lotnisko Martyna odkrywa jednak, że nie wzięła paszportu. Alek stara się namówić Britney do zorganizowania Wigilii singli. Traf chce, że doktor Lisicki zostaje tego dnia napadnięty i ogłuszony, doznaje amnezji. Ląduje na ulicy wśród bezdomnych. Wydarzenia, które stają się jego udziałem, to dla niego porządna lekcja pokory. Benio i Wanda chcą spędzić święta razem, sami w domowym zaciszu, bez całego świątecznego zamieszania. Te święta planuje jednak spędzić w Polsce wujek Wandy, Leon - rodzinna legenda. Taki obrót spraw nie zachwyca ani Benia, ani Wandy, ale siłą rzeczy są zaangażowani w wielkie przygotowania do wizyty znamienitego gościa!