Marczak prosi Dziubaka, żeby pomógł mu naprawić płot u jego dziewczyny, Karoli. W urzędzie miasta jest zebranie. Wściekli Bednarek i Jakubczyk skarżą się na Niezgodę. Według nich armatki do rozbijania gradowych chmur, które stosuje, doprowadziły do suszy i słabych plonów. Chcą, by Rada Miasta zleciła fachową ekspertyzę. Wiceprzewodniczący Buczek wyraża zgodę i każe asystentowi Moczurze przygotować dokumenty. Niezgoda wygraża rolnikom, a oni nie pozostają mu dłużni. Przed chatą Karoli zatrzymuje się Niezgoda. Chce wiedzieć, czy ona w końcu zdecyduje się sprzedać mu ziemię. Dziewczyna kategorycznie odmawia. Niezgoda sugeruje, że życie w drewnianym domu nie jest bezpieczne, może wybuchnąć pożar. Marczak z Heleną i Dziubakiem przyjeżdżają do Karoli. Ta siedzi nad ciałem Niezgody, w ręku trzyma zakrwawiony młotek.