Sandomierz żyje sprawą zaginionej przed dwoma tygodniami Anny, skromnej i zamkniętej w sobie pracownicy lokalnej firmy ZbigStar, której właścicielem jest przebojowy biznesmen, Zbigniew Stańczyk. Na odnalezienie Anny najbardziej czeka jej zrozpaczona matka, która przyznaje w trakcie śledztwa, że tuż przed zniknięciem dziewczyny wykrzyczała jej kilka okrutnych słów dotyczących jej wyglądu, podejścia do życia i braku ambicji. I teraz czuje się winna. Sandomierska policja, tak jak i ks. Mateusz, większe podejrzenia kieruje jednak w stronę szefa Anny, wielbiciela drogich przedmiotów i klasycznej literatury. Zbigniew pokazuje im spisaną z Anną umowę na pożyczkę sporej kwoty pieniędzy, w której widnieje makabryczny zapis na wypadek nieoddania długu, zaczerpnięty z komedii Szekspira "Kupiec wenecki".