Majster Sowa to doświadczony pracownik leśny, zarządzający brygadą drwali. Czasem zdarza się mu naginać przepisy i ulegać pokusie szybszego zarobku. Z tego powodu popada w konflikt z podającym się za ekologa inżynierem Baziewskim, który chce pozbawić Sowę stanowiska. Na domiar złego w domu majstra rośnie inny problem, a rozwiązać go ma szybkie wydanie córki za mąż. Kiedy w lesie, oprócz drewna, zaczynają ginąć ludzie, a do policji trafiają anonimowe nagrania z groźbami karalnymi, krąg podejrzanych gwałtownie rośnie. Śledztwo w tej zagmatwanej sprawie, w której nikt do końca nie mówi prawdy, ostatecznie okazuje się dla sandomierskiej policji bardziej owocne, niż grzybobranie. Bo w lesie tak już jest, że gdzie drwa rąbią, tam wióry lecą.