W tej małej miejscowości, przed prawie siedemdziesięciu laty zaczął zbierać na Liturgii grekokatolików pozbawionych swoich rdzennych terenów ks. mitrat Mirosław Ripecki, wysiedlony tutaj w 1947 r. wraz ze swoimi wiernymi z miejscowości Liski koło Hrubieszowa. Pomimo represji i zakazów nie zaprzestał służyć grekokatolikom posługą duszpasterską: chrzcił dzieci, błogosławił małżeństwa, spowiadał, nauczał, sprawował Boska Liturgię. Praktycznie do 1956 r. Chrzanowo było jedyną greckokatolicką parafią w Polsce. Przyjeżdżali tutaj wierni nie tylko z Warmii i Mazur, ale także z odległego Szczecina czy Wrocławia. Pamięć o Chrzanowie oraz jego wieloletnim duszpasterzu jest wciąż żywa wśród wspólnoty greckokatolickiej. Dlatego nie dziwi fakt, że w tym dniu małe Chrzanowo ożywa głosami setek pielgrzymów, którzy przyjeżdżają tutaj całymi rodzinami. Wielu z nich to dzieci i wnuki tych, którzy w mrocznych 40. i 50. latach ubiegłego wieku składali małżeńskie przysięgi przy ołtarzu chrzanowskiej kaplicy.