Oto północno - zachodni brzeg Pacyfiku w Stanach Zjednoczonych: chłostany przez wiatry i podmywany przez fale. Lecimy wzdłuż najmniej znanego i najmniej przyjaznego wybrzeża Ameryki. Pomimo trudnych warunków pogodowych, mamy zamiar tu wylądować, poznać z bliska te surowe pejzaże i spotkać się z mieszkańcami. Ze stanu Oregon weźmiemy kurs na północ, zboczymy z trasy nad rzeką Columbia, zrobimy krótki postój w Seattle i wreszcie, na granicy z Kanadą, dotrzemy na północno - zachodni kraniec Stanów Zjednoczonych, na ziemię Indian. Pokonamy ponad 1500 kilometrów, lecąc nad wierzchołkami olbrzymich drzew. Oregon słynie z daglezji zielonej. Jej drewno to popularny tutaj surowiec, wykorzystywany do budowy domów i łodzi. W każdą niedzielę, na plażę Pacific City, wracają z połowów płaskodenne kutry. Wybrzeże w stanieOregon ma długość pięciuset kilometrów. Pogoda może się tu zmienić w ciągu kilku godzin. Można tu łowić ryby, jednak kąpiel w wielu miejscach jest niemożliwa. Temperatura wody rzadko przekracza 15 stopni Celsjusza. Żegnamy się z Tommym, by po raz ostatni spojrzeć z lotu ptaka na Ocean Spokojny i terytorium Indian Makah. Tu kończą sięStany Zjednoczone...