Na 42 stronach skargi kasacyjnej, za którą z podatków zapłacili mieszkańcy Lublina, a której tajności przed rozprawą w NSA bronił prezydent Krzysztof Żuk znajduje się co najmniej 40 kłamstw i półprawd. W postępowaniu przed NSA Lubelski Ratusz reprezentował warszawski prawnik Jacek Jaworski, którego do złożenia skargi kasacyjnej do NSA oraz późniejszego udziału w rozprawach zatrudnił za nasze pieniądze prezydent. Zgodnie z umową, którą w imieniu miasta podpisał zastępca prezydenta Artur Szymczyk, Jaworski za samo napisanie skargi kasacyjnej (ponad 40 stron) zainkasował 16, 2 tys. zł netto. Przewidziano także premie za wygranie: w przypadku uchylenia wyroku i oddalenia skargi to 6.900 zł, a w przypadku uchylenia wyroku i przekazania sprawy do I instancji 3.900 zł. Mecenas Jaworski miał także otrzymywać 1200 zł za każde stawiennictwo na rozprawie. Gmina Lublin wypłaciła już mecenasowi Jaworskiemu w sumie 20, 1 tys. zł. W środę (1 grudnia) WSA zdecyduje (zdecydował) czy część górek czechowskich będzie mogła być zabudowana blokowiskami.