Film "Wieloryb z Lorino" jest opowieścią o ludziach żyjących na prawdziwym końcu świata, Czukotce. To ostatni obszar ogromnej Rosji, na końcu naszego kontynentu, oddzielony zaledwie 60 kilometrowym pasmem Cieśniny Beringa od Alaski. Na wybrzeżu mieszkańcy próbują przetrwać na zgliszczach upadłego imperium ZSRR, który na zawsze odmienił ich dziki, surowy pejzaż. Dzieci bawią się wśród rdzewiejących beczek po ropie, które rozsypane są po całej tundrze aż po horyzont. Domy mieszkalne rozsypują się pod wpływem surowych zim, śnieżyc i wiatrów. Krajobraz dopełniają dumnie wypięte pomniki Lenina oraz opuszczone ruiny nieczynnych baz wojskowych, fabryk i budynków. Czukcze żyją tu razem z Eskimosami i Rosjanami z głębi lądu. Warunkiem ich przetrwania w tej dzikiej krainie, tak jak od tysiąca lat, jest coroczne polowanie na wieloryby. W filmie przyglądamy się kilku bohaterom, którzy wydają się trwać na przekór logice, w miejscu, które nie jest dla nich przyjazne, nie daje im radości, nie przynosi spełnienia. "Wieloryb z Lorino" to dość postapokaliptyczna wizja świata. Ten świat będzie trwał, dopóki wieloryby będą przepływały obok, podczas swojej odwiecznej wędrówki na północne morza. Z roku na rok przepływa ich niestety coraz mniej. Producent: Pokromski Studio