Tokarscy otrzymują informację, że w szpitalu psychiatrycznym znajduje się dziewczyna, która może być ich córką. Trop ten jednak okazuje się fałszywy. W tej sytuacji Marta decyduje się na udział w telewizyjnym programie "Ktokolwiek widział, ktokolwiek wie". W studiu poznaje historie zaginionych Eweliny Szulc i Joli Biedroń. Apeluje o pomoc w odnalezieniu Urszuli. Tymczasem Jacek szuka siostry na tzw. pigalaku i w nocnych lokalach. Kiedy wieczorem wraca do domu, zostaje dotkliwie pobity. Rodzice odwiedzają go w szpitalu. Kryński, który tam pracuje, uspokaja ich zapewniając, że syn wróci do zdrowia. W redakcji Marek prosi Anetę, jedną ze współpracownic, o zebranie informacji o zaginionych, przedstawionych w programie telewizyjnym. Odwiedza też matkę Eweliny, która opowiada mu o swoich wieloletnich bezskutecznych poszukiwaniach córki. Jej były mąż przekazuje Tokarskiemu wiadomość o Gicole, informatorze działającym w gangu narkotykowym, który być może okaże się użyteczny w sprawie Uli. Gicoła, były sportowiec, godzi się na współpracę. Szybko ustala, że dziewczyna jest w Krakowie. Marek jedzie tam z nim. W Krakowie Tokarski z Gicołą trafiają na zabawę miejscowej elity. Od jednego z gości - Senta, szefa brygady antyterrorystycznej - informator kupuje adres Urszuli. Marek jedzie tam natychmiast, w mieszkaniu jednak przebywa nie jego córka, lecz jedna z poszukiwanych dziewcząt, Jola Biedroń. Wieczorem zszokowany Marek słyszy w wiadomościach informację o śmierci Gicoły.