Do Mateusza przyjechała dawno niewidziana sąsiadka z dzieciństwa – pani Ksymena. Okazało się, że w młodości była tancerką, co budzi duże zainteresowanie domowników. – W Paryżu tańczyłam swój słynny taniec z wężem, mogę wam zademonstrować jeśli chcecie – proponuje. Słowo się rzekło, trzeba tańczyć i... oglądać.
– A jak spotkanie z ojcem? – Olał mnie - mówi i żegna się Uli, młody, tajemniczy muzyk z Niemiec, którego do Sandomierza sprowadzają sprawy osobiste – szuka swojego ojca. W tym samym czasie w niewyjaśnionych okolicznościach ginie właściciel lokalnego browaru i zaczyna się śledztwo.
Artykuł o tym, że nauczyciel w miejscowej szkole był skazany za pedofilię, podburzył rodziców. – To było wiele lat temu. Ona miała 15 lat, ja nie miałem jeszcze dwudziestki – tłumaczy pedagog.
To miały być kosze pełne grzybów, ale dobre serce Natalii pokrzyżowało plany. Jak się okazuje, nie wszyscy potrafią okazać wdzięczność za okazaną pomoc.