Kim była „Sanitariuszka Małgorzatka”, a czym są „visy”? Wyjaśniamy historię i znaczenie zakazanych piosenek Powstania Warszawskiego!
– tak zaczyna się najpopularniejsza piosenka powstania warszawskiego, czyli „Pałacyk Michla”, opowiadająca o walce batalionu „Parasol”, który bronił – zburzonego później przez nazistów – Pałacyku Michlera znajdującego się przy ulicy Wolskiej 40. Dwukondygnacyjny budynek postawił w XIX wieku kupiec Karol Michler handlujący zbożem. Na znajdującej się za nim posesji zbudowano z kolei krochmalnię, młyn parowy i makaroniarnię oraz piekarnię.
Podczas powstania warszawskiego została ona zajęta przez Polaków uzbrojonych w jeden karabin maszynowy MG-42, trzy pistolety maszynowe MP-40, jeden pistolet maszynowy Błyskawica, trzy karabiny, dużą liczbę granatów oraz kilka pistoletów samopowtarzalnych Vis wz. 35, o których śpiewamy dziś w piosence.
Te ostatnie, wzorowane na amerykańskim Colt M1911, są polskim projektem – wyprodukowano je w Fabryce Broni Radom w 1935 r. Zdobyły one kultowy status i zostały docenione również na świecie. Magazyn „Guns and Ammo”, honorując konstrukcję, zamieścił ją na liście najlepszych pistoletów w historii. Niemcy próbowali ją podrobić po przejęciu FBR, ale Pistole 35(p) nawet nie umywał się do visa.
Walki o pałacyk były bardzo zacięte, a dowodzeni przez ppor. Jerzego Zborowskiego „Jeremiego” żołnierze musieli się bronić przed ciężkimi czołgami (wszystkie nazywali „tygrysami”) oraz „szafami”, czyli rakietami wystrzeliwanymi z wyrzutni Nebelwerfer. Dźwięk lecącego pocisku przypominał skrzypienie starej szafy lub ryczenie krowy, więc nazwano je „krowami” lub „szafami”. Ranny podczas ich ataków został ppor. Antoni Sakowski „Miecio”, któremu przed nałożeniem opatrunku musiano ogolić włosy. Dlatego właśnie koledzy, w tym poeta i autor utworu Józef Szczepański „Ziutek” (zginął 10 września w wieku 21 lat), śpiewali o nim „Miecio w kółko golony”. Niestety, lubiany przez wszystkich oficer zginął 4 września.
„Sanitariuszka Małgorzatka”. Kim była piękna dziewczyna z piosenki?
Piosenka „Sanitariuszka Małgorzatka” opowiada w rzeczywistości o Janinie Załęskiej-Niewiarowskiej „Małgorzacie”, która służyła w batalionie „Baszta”. Piękna dziewczyna zaopiekowała się rannym pod koniec sierpnia podczas walk na Mokotowie Janem Krzysztofem Markowskim „Krzysztofem”, który napisał utwór wspólnie z najlepszym przyjacielem Mirosławem Jezierskim „Karniszem”.,,Kiedy ocknąłem się po kilku godzinach w polowym szpitaliku w willi Brodziszów na Malczewskiego, ujrzałem nad sobą pochyloną, uśmiechniętą buzię. Blondyneczkę z »Baszty« – Małgorzatę. »Ależ, Krzysiu, napędziłeś nam wszystkim strachu! Doktór stwierdził, że już nic z ciebie nie będzie! Udało mi się zdobyć ampułki sympatolu. Wpakowałam ci całą porcję. Jak widzisz, żyjesz, serce funkcjonuje. Nie martw się! Będziesz żył!« Tak optymistycznie oceniła sytuację Małgorzata. Po dwóch tygodniach troskliwej opieki wróciłem do swojej kompanii [...]. Małgorzatce za jej samarytańską pomoc dedykowałem melodię do tekstu »Karnisza« pod tytułem »Sanitariuszka Małgorzatka, ta najdzielniejsza, jaką znam«
„Marsz Mokotowa”. Tą pieśń śpiewali wszyscy
Markowski i Jezierski są również autorami innej bardzo znanej piosenki. „Marsz Mokotowa” ma jednak zupełnie inny charakter. To podniosła pieśń zagrzewająca do walki, a jej wojskowy rytm i świetnie dobrane słowa prędko stały się symbolem całego powstania warszawskiego. Historię jej tworzenia opisał w swoich pamiętnikach „Mokotów 1944” Lesław M. Bartelski „Saski”, który przy okazji ciepło wspominał „Krzysztofa”.
,,Świetny kumpel, wszędzie miał przyjaciół, zjednywał ich sobie bowiem łatwo. Na Mokotowie czuł się doskonale. Chodził od oddziału do oddziału nie tylko jako saper; jeśli znalazł fortepian czy pianino, zasiadał przy nim i śpiewał chłopcom piosenki. Tekst »Karnisza« spodobał mu się. Melodię skomponował na raty – początek, czyli tak zwany fachowo verse, w willi przy ul. Goszczyńskiego, a refren na ul. Ursynowskiej w mieszkaniu gen. Przedrzymirskiej. Fortepian był tam nieco rozklekotany, co nie przeszkodziło pierwszym słuchaczom przyjąć Marsz Mokotowa z entuzjazmem. A później śpiewała go cała dzielnica, tym bardziej że ppor. »Krzysztof« własnoręcznie wypisał słowa i nuty, opublikowane później w czasopiśmie powstańczym »Baszta«
„Warszawskie dzieci”. O kim mówi słynna piosenka?
Przy okazji warto zauważyć, że nie wszystkie powstańcze piosenki powstały po 1 sierpnia. Tak było m.in. w przypadku… „Warszawskich dzieci”, które – wbrew powszechnemu mniemaniu – jedynie częściowo nawiązują do najmłodszych żołnierzy biorących udział w walkach. Tytuł w rzeczywistości jest bezpośrednim odniesieniem do 21. Warszawskiego Pułku Piechoty „Dzieci Warszawy”, który został sformowany 11 listopada 1918 r. W powstaniu jego żołnierze walczyli na Żoliborzu.
Piosenkę ukończono 4 lipca 1944 r. zgodnie z… rozkazem naczelnego dowództwa, które pragnęło przy jej pomocy zagrzewać powstańców do walki. Nagrano ją 1 sierpnia dla radiostacji „Błyskawica”, która wyemitowała ją po raz pierwszy siedem dni później. „Dzieci Warszawy” wybrano i uhonorowano, ponieważ był to jeden z najczęściej nagradzanych pułków w historii XX wieku, a w jego szeregach służyło wielu znanych bohaterów. Dowodził nim m.in. słynny Stanisław Sosabowski.
„Hej chłopcy, bagnet na broń”. Piosenka prawdziwej syrenki
„Dziś do Ciebie przyjść nie mogę”. Autora nie znano przez wiele lat
Również piękna piosenka „Dziś do Ciebie przyjść nie mogę” nie pochodzi z okresu powstania warszawskiego. Początkowo żartobliwy, a później wzruszająco smutny utwór, w którym żołnierz dramatycznie opisuje swoje rozterki dotyczące rozstania z ukochaną i walki za ojczyznę, powstał na przełomie 1943 i 1944 r. – pierwsza data jego wykonania nie jest pewna.
Przez lata wzruszająca „Kołysanka leśna” – bo tak naprawdę się pierwotnie nazywała pieśń – uchodziła za dzieło anonimowe. Igor Sikirycki, od którego wiemy o jej historii, po raz pierwszy usłyszał ją w Lublinie od Zygmunta Górniaka „Zygi”, kiedy poznali się w mieszkaniu ich wspólnej koleżanki. Młody chłopak powiedział, że najnowsze dzieło nagrano dla oddziału „Nerwy”. Pokazał je na kartce i zagrał. Nie znał nazwiska autora, ale miał się dowiedzieć, kto ją napisał. Niestety nim zdążył to zrobić – zginął.
,,W parę dni po przysiędze dokładnie 7 kwietnia (1944) w Wielki Piątek, oddział »Nerwy« wpadł w okrążenie niemieckiej ekspedycji liczącej ponad pięciuset żołnierzy. Na otwartej przestrzeni, między Pawlinem a Babinem, doszło do dramatycznej walki. Poległo trzydziestu chłopców. Jednym z nich był Zyga, trafiony kulą w czoło
Utwór „Dziś do Ciebie przyjść nie mogę” zyskał wielką sławę, a w latach 60. jego popularność podbiło znakomite przedstawienie w reżyserii Igora Kanickiego o tym samym tytule. Również autora pieśni udało się wówczas ustalić dzięki determinacji Danuty Magierskiej, która przedstawiła przed specjalnie powołaną komisją ZAiKS-u niezbyte dowody na to, że napisał ją jej nieżyjący mąż Stanisław Magierski, żołnierz AK i przedwojenny artysta.
Mężczyzna po wojnie przeżył piekło w komunistycznym więzieniu. Zmarł w wieku zaledwie 53 lat w 1957 r., mając zrujnowane zdrowie przez pobyt w zakładowych murach i tortury tam stosowane.
RS