Zapewne nieraz słyszeliście taneczną melodię utworu „Enola Gay” angielskiej grupy Orchestral Manoeuvres in the Dark. Czy wiecie, że tekst piosenki opowiada o zagładzie nuklearnej, w wyniku której tysiące ludzi poniosło śmierć? Zachęcamy, by zgłębić prawdziwe znaczenie największych światowych hitów, które umilają nam czas od wielu lat. Czy słusznie? Odpowiedzcie sami.
„Ten pocałunek, który ofiarowujesz, nigdy nie przeminie”
To fragment piosenki „Enola Gay” autorstwa Andy’ego McCluskeya, frontmana grupy OMD. Utwór jest refleksją nad pierwszym w historii przypadkiem użycia broni atomowej do działań zbrojnych, wyznaczonych na 6 i 9 sierpnia 1945 r. Paul Tibbets, czyli pilot samolotu, z którego zrzucono bombę na Hiroszimę, zaczerpnął nazwę maszyny – „Enola Gay” – od nazwiska panieńskiego swojej matki. W tekście często pojawia się pytanie: „czy matka jest dziś dumna z małego chłopca?”. „Mały chłopiec” , czyli Little Boy, to ważąca ponad cztery tony bomba jądrowa.
Utwór – nierzadko wykorzystywany na imprezach w celu zachęcenia gości do zabawy – po głębszej analizie okazuje się zarysem tragicznej w skutkach historii, która wydarzyła się naprawdę. Co ciekawe, branża muzyczna pełna jest piosenek o podobnym wydźwięku.
„Lepiej uciekajcie, lepiej uciekajcie”
Czas na prawdziwą bombę wśród tekstów, które mogą drastycznie zmienić postrzeganie rytmicznej piosenki. Chodzi o imprezowy hit „Pumped Up Kicks” amerykańskiego zespołu Foster The People, który zadebiutował w 2010 r. Od tamtej pory kojarzony przez wszystkich radiowych słuchaczy refren stanowi jeden z najbardziej wpadających w ucho i najchętniej nuconych tekstów muzyki popularnej. Nie byłoby w tym nic smutnego, gdyby nie fakt, że te same słowa nawiązują do krwawej masakry z 1999 r., w wyniku której zginęło kilkanaście młodych osób.
All the other kids with the pumped up kicks
You better run, better run, outrun my gun
All the other kids with the pumped up kicks
You better run, better run, faster than my bullet
Choć nie zostało to nigdy oficjalne potwierdzone, można przypuszczać, że dzieci wspomniane w tekście to uczniowie Columbine High School w Stanach Zjednoczonych, gdzie doszło do masowej strzelaniny. Podmiot liryczny to jeden z nastolatków i zarazem sprawców tragedii, nawołujący pozostałe dzieciaki do ucieczki przed… pociskami z jego broni. W rzeczywistości niewielu z nich przeżyło to wydarzenie. Dwaj nastolatkowie, którzy 20 kwietnia 1999 r. wdarli się do szkoły z zamiarem popełnienia zbrodni, zastrzelili dwunastu uczniów i jednego nauczyciela, a następnie popełnili samobójstwo.
Tego nie dowiemy się jednak z tekstu „Pumped Up Kicks”, jego autor bowiem przyznaje, że bardziej niż samą tragedię pragnął opisać młodego mordercę, próbując wejść w jego umysł. Prawda, że mrozi krew w żyłach?
„Zastanawiam się jak, zastanawiam się dlaczego…”
Przygnębiająca historia kryje się również za wydanym w 1995 r. singlem „Lemon Tree” niemieckiej grupy Fools Garden. Jeśli zastanawiacie się, o jakim smutnym wydarzeniu może opowiadać piosenka z cytrynowym drzewem w tytule – mamy odpowiedź. Podmiot liryczny w „kolejne deszczowe, niedzielne popołudnie” wspomina osobę bardzo bliską jego sercu. Jeśli wierzyć miejskim legendom, tym kimś jest narzeczona wokalisty zespołu, która zginęła w wypadku samochodowym, rozbijając się o tytułowe drzewo cytrynowe. Mając to w świadomości, wszelkie przemyślenia zawarte w tekście, zaczynają nabierać sensu.
Oczywiście nie trzeba brać tych historii do serca, zwłaszcza jeżeli są to tylko przypuszczenia. Piosenka może pozostać ukojeniem dla tych, którzy wolą weselsze i mniej złożone interpretacje. Spróbujcie posłuchać tego kawałka w pochmurne, niedzielne popołudnie. I kto wie, być może – idąc tropem znanego przysłowia: „gdy życie daje ci cytryny, zrób z nich lemoniadę” – właśnie „Lemon Tree” odgoni ciemne chmury i sprawi, że niebo, które opisuje autor tekstu, z powrotem stanie się niebieskie.
„Tylko nie pytaj mnie, jak się mam…”
Rzadko się zdarza, by utwór poruszał problem przemocy wobec dzieci. A już na pewno nie obudowany lekką, wręcz kojącą muzyką. Z taką sytuacją możemy spotkać się natomiast, słuchając piosenki „Luka”, którą Suzanne Vega nagrała w 1987 r. Słuchacze popularnych radiostacji na pewno skojarzą ten utwór już po pierwszych dwóch linijkach.
Ten przyjemny początek jest jednak wstępem do okrutnych wydarzeń przedstawianych z perspektywy głównego bohatera, czyli małego chłopca, tytułowego Luki. Spokojna melodia oraz głos wokalistki sugerują natomiast coś zupełnie innego. W rzeczywistości chłopiec przedstawia się słuchaczom, informując, że mieszka tuż nad nami, na drugim piętrze, po czym tłumaczy, że stara się nie mówić zbyt głośno, sugerując, że grozi to pobiciem. Dlatego milczy. A gdybyśmy jednak usłyszeli coś niepokojącego późno w nocy, prosi, by go o to nie pytać. Jego zdaniem, to i tak nie nasza sprawa…
Do stworzenia przeboju zainspirował Suzanne prawdziwy Luka, którego spotykała czasem przed blokiem lub przy windzie. Ale spokojnie, jak się – na całe szczęście – okazuje, historia przedstawiona w piosence to jedynie wytwór wyobraźni artystki, gdyż według niej chłopiec wcale nie był maltretowany. „Myślę, że po prostu był inny” – przyznała w jednym z programów. Tak czy owak, kto już wie, co przytrafiło się bohaterowi utworu, następnym razem przemyśli dodanie go do imprezowej składanki.
„Nie chcę go, nie mogę go znieść!”
A wyobrażacie sobie huczną uroczystość bez „Macareny”? Ten układ lub jego, zresztą w kółko powtarzającą się część, potrafi zatańczyć każdy, nawet niedoświadczony tancerz. Gdy spróbujecie przypomnieć sobie tekst tego utworu, prawdopodobnie usłyszycie w głowie jedynie wyeksponowany zwrot, brzmiący mniej więcej w ten sposób: „eee Macarena!”. W rzeczywistości ta piosenka niesie za sobą pewne przesłanie. I uwierzcie na słowo, nie jest to byle jaki przekaz... Tylko jakie znaczenie ma to, co autor miał na myśli, gdy trudno oprzeć się rytmom porywającym do tańca?
Wgłębiając się jednak w tekst, poznajemy dziewczynę, tytułową – rzecz jasna – Macarenę, która cieszy się ogromnym powodzeniem u płci przeciwnej. Co więcej, Macarena wprost przyznaje, że nie może już znieść Vitorino, swojego chłopaka, dlatego gdy ten był poza miastem, postanowiła go zdradzić. Wiedząc już, co takiego kryje się za tym tytułem, przy kolejnej okazji odrobinę się zawahamy, zanim ochoczo wskoczymy na parkiet. Biedny Vitorino…