Początek kalendarzowej jesieni to idealny czas, aby wybrać się na grzyby. Wycieczka do lasu w poszukiwaniu maślaków, podgrzybków czy koźlarzy to nie tylko świetna zabawa, ale również idealny sposób na dotlenienie organizmu. O tym, jak należy przygotować się do zbierania grzybów, w czym je przechowywać oraz o jakiej porze dnia najlepiej udać się do lasu, rozmawialiśmy ze znanym grzybiarzem, panem Justynem Kołkiem.
Panie Justynie, proszę nam zdradzić, jak należy przygotować się do zbierania grzybów?
To wszystko zależy od tego, gdzie te grzyby zbieramy. Jeśli jesteśmy na przykład w regionie takim jak ja tutaj, czyli w Beskidach, to są to trudne tereny do chodzenia i zbierania grzybów. Mam na myśli to, że jest bardzo ślisko. Zaczynają pojawiać się już liście, a pod liśćmi mogą być różne gałęzie, i należy bardzo uważać. Trzeba mieć dobre obuwie, nie śliskie. Zakładamy również długie spodnie, koszulkę. Dobrze jest mieć czapkę na głowie, aby po prostu nie sypało się za kark. Należy też uważać na to, jak się chodzi, aby nie zjechać w jakiś potok. Ponadto warto zabezpieczyć się przed kleszczami. Obecnie na rynku są świetne preparaty, można je bez problemu kupić i zaaplikować na skórę czy ubranie. Dodatkowo, jak wracamy po grzybobraniu do domu, to dobrze jest ściągnąć ubranie, wytrzepać je i na końcu wziąć prysznic, bo kleszcze tak od razu się nie wbijają.
Jeśli już jesteśmy przy temacie ubrań, to nie sposób nie wspomnieć o dodatkach. Do czego należy zbierać grzyby, czy ma to jakieś znaczenie?
Grzyby zbieramy do przewiewnych pojemników. Najlepszym rozwiązaniem są koszyki wiklinowe czy jakieś inne pojemniki, jednak muszą być przewiewne. Unikamy tych szczelnie zamykanych. W momencie gdy jeszcze jest ciepło, na przykład chodzimy dość długo po lesie, mamy szczelnie zamknięte wiaderko czy jakąś reklamówkę, to czasami dojdzie do tego, że nawet te borowiki, smaczne i jadalne, w ciepłym pojemniku ulegną zaparzeniu. W grzybach jest białko i w chwili, gdy białko ulega zaparzeniu, następuje tak zwany rozkład białka i tworzy się trucizna, która powoduje lekkie zatrucie. Natomiast gdy nosimy grzyby w koszyku, to nie dość, że wszystko oddycha, jest dalej świeże, to jeszcze rozsiewamy grzyby. Zarodniki grzybów wysypują się od spodu kapelusza. Wylatują one cały czas. Gdy jedne wylatują, drugie wyrastają. Co ciekawe, nawet gdy zetniemy grzyby i przyniesiemy je do domu, to one dalej tworzą te zarodniki, dalej je wysypują. Nosząc w koszykach grzyby, dodatkowo przemieszczamy i rozsypujemy grzyby po lesie. Pod ziemią rozchodzi się grzybnia, tam jest cały organizm żywy grzybni, a my zbieramy owoce. Te grzybnie są bardzo czułe na światło, jeżeli my na przykład wyrwiemy, i to zostanie odsłonięte, te białe niteczki to grzybnia. Gdy słońce to przypali, to przerywa proces rozrostu grzybni. Zwracam też uwagę na to, aby to zasłonić i przydeptać nogą, wówczas wiatr tego nie odsłoni. W taki oto sposób zbieramy grzyby prawidłowo.

A czy są jeszcze jakieś inne techniki zbierania grzybów?
Stosowane są różne techniki zbierania grzybów. Jednym z nich jest wykręcanie grzybów. Należy delikatnie go obrać, odciąć to, co jest robaczywe. W ten sposób pozbywamy się tego, co w domu nie będzie nam już potrzebne. Jeżeli przyniesiemy grzyby ładnie oczyszczone, po pierwsze mamy już przeprowadzoną selekcję i mniej roboty. Co ważne, miejsce, w którym grzyba wyrwiemy czy wyciągniemy, należy zasypać ściółką i przydeptać nogą. W tym miejscu rozchodzi się grzybnia.
Panie Justynie, ciekawi mnie to, jaki czas najbardziej sprzyja wyrastaniu grzybów?
Ten okres przełomu lata i jesieni jest najbardziej sprzyjający dla grzybów. Pojawia się bardzo dużo gatunków. To są grzyby borowikowate, czyli takie, które mają od spodu kapelusza gąbkę/siateczkę, jak to grzybiarze nazywają. To są tak zwane rurki: borowiki, maślaki, podgrzybki czy chociażby koźlarze. One są jadalne. Wśród tych grzybów, rurkowych (z gąbką), nie znajdziemy grzybów, które powodują ciężkie, śmiertelne zatrucia. Owszem, są też trujące, ale są jedynie lekko trujące. W tej grupie grzybów nie ma zatruć z uszkodzeniem narządów wewnętrznych komórek, tak jak powodują to muchomory, na przykład ten słynny zielonawy muchomor sromotnikowy czy muchomor biały jadowity.

Czy pora dnia również ma znaczenie w kontekście ich zbierania?
Grzyby rosną całą dobę, okrągłe 24 godziny. Nieco szybciej rosną w nocy, a to z tego względu na to, że nocą jest cisza i spokój. Słońce natomiast działa troszkę na tę grzybnię hamująco. Jak idziemy na grzyby z rana, to możemy zastać grzyby jędrne, zdrowsze, świeższe (szczególnie latem). Nie są jeszcze zajęte przez owady.
A skąd w ogóle pochodzi tradycja zbierania grzybów?
Tradycja zbierania grzybów sięga zamierzchłych czasów. Adam Mickiewicz opisywał już te wielkie grzybobrania. Kolejną przyczyną była po prostu bieda. Teraz sytuacja wygląda nieco inaczej, ale patrząc 30, 40 lat do tyłu, to byliśmy jednak bardzo biednym krajem. Ludzie dorabiali sobie na tak zwanych owocach runa leśnego. W regionach nieprzemysłowych, gdzie było dużo lasów, były skupy, które z resztą dalej są. Po prostu skupowano owoce typu: poziomki, borówki, jagody, maliny czy grzyby. My w Polsce mamy 46 gatunków grzybów dopuszczonych do handlu i przetwórstwa i te grzyby hurtownie bądź skupy mogą przyjmować. Z tego właśnie wzięły się u nas takie wielkie tradycje zbierania grzybów.
Jak wygląda dzisiejsza edukacja w zakresie zbierania grzybów?
Niestety wciąż występują pewne utarte schematy, stare, mylące przekazy zbierania grzybów, co często skutkuje bardzo ciężkimi zatruciami. Co ciekawe, nigdy nie dochodzi do zatruć wśród ludzi, którzy nie znają się na grzybach. Ten, kto się nie zna na grzybach, zazwyczaj się boi i ich nie zbiera. Jeśli mamy jakąkolwiek wątpliwość co do jakiegoś grzyba, to nie zrywajmy go.
