Księga rekordów Guinnessa udowadnia, że człowiek jest w stanie przekroczyć granice z pozoru niemożliwe do pokonania. Co pewien czas odnotowuje się zjawiska o budzącej fascynację i grozę intensywności, sile lub częstotliwości. Przedstawiamy kilka zaskakujących rekordów, które są przykładem tego, że jedyne, co nas ogranicza, to wyobraźnia.
Wielkimi krokami zbliża się lato, temperatura na zewnątrz rośnie, a wraz z nią liczba możliwości spędzania czasu. Pogoda to zresztą jeden z najczęściej wybieranych tematów, gdy chcemy podtrzymać rozmowę, ale nie wiemy, co powiedzieć. Mowę odbierać nam mogą ludzkie osiągnięcia, jak i ogólne sytuacje oraz zjawiska, które zasłużyły na wpis do Księgi rekordów Guinnessa. W związku ze zmieniającym się klimatem zacznijmy od skrajnych wartości elementów meteorologicznych oraz zjawisk pogodowych.
Rekordowo gorąca atmosfera
Daszt-e Lut to pustynia we wschodnim Iranie, która uzyskała tytuł najgorętszego miejsca na Ziemi. To właśnie w tej lokalizacji w 2005 roku jeden z satelitów NASA zanotował najwyższą temperaturę przygruntową, która wyniosła aż 70,7 st. C. Rok wcześniej osiągnęła 68,0 st. C, natomiast rok później odnotowano niewiele mniej od ustanowionego rekordu, bo aż 68,5 st. C. Blisko zaszczytnego tytułu na przełomie lat była także Kotlina Turfańska w zachodnich Chinach w 2008 roku z temperaturą 66,8 st. C oraz australijski stan Queensland, gdzie w 2003 roku wartość nagrzania gruntu była równa 69,3 st. C.
Jednym z najgorętszych i najniżej położonych miejsc na Ziemi jest Dolina Śmierci na terenie pustyni Mojave w Kalifornii, gdzie 10 lipca 1913 roku padł światowy rekord temperatury powietrza, a mianowicie 56,7 st. C. W Polsce takim miejscem jest Prószków w województwie opolskim, gdzie 29 lipca 1921 roku odnotowano 40,2 st. C. Tego samego dnia termometry wskazały drugą w kolejności rekordową wartość 40,0 st. C we wsi Zbiersk w województwie wielkopolskim. Niewiele chłodniej było wówczas w Opolu, gdzie dla porównania zanotowano 38,0 st. C.

Tam, gdzie nic nie spada z nieba
Ciekawym miejscem pod względem klimatu jest Arica w Chile znane jako „miasto wiecznej wiosny” ze względu na najniższą sumę opadów na Ziemi. To po prostu idealna lokalizacja dla osób, które nie lubią nosić czapki, kaptura lub zawsze zapominają zabrać parasola z domu. Mieszkańcy tego portowego miasteczka raczej nie skarżą się na niepogodę, a na pewno nie narzekali ci, którzy przebywali w nim od października 1903 roku do stycznia 1918 roku, gdyż to właśnie ten okres (14 dni i 5 miesięcy) uznaje się za najdłuższy bez jakiegokolwiek opadu.

Najbardziej burzliwe miejsca na Ziemi
Wraz z nadchodzącym latem występuje coraz więcej burz, które u jednych budzą przerażenie, a dla innych są pięknym, wartym obserwacji zjawiskiem. Wymarzoną destynacją dla tej drugiej grupy osób może być miasto Bogor na wyspie Jawa w Indonezji. To takie miejsce na Ziemi, gdzie każdego roku burze występują prawie codziennie. Odnotowano w nim rekordowy czas trwania tego zjawiska, który wynosi aż 322 dni, jednak warto wiedzieć, że burze w Bogor występują głównie w okolicy wulkanu.
Istnieje też fenomen nazywany „nigdy niekończącą się burzą nad Catatumbo” i o dziwo nie ma on nic wspólnego z wyspą Jawa. Choć mieszkańcy miasta Bogor mają się czym poszczycić, do Księgi rekordów Guinnessa jako miejsce o najwyższej intensywności wyładowań na świecie trafił w 2013 roku region jeziora Maracaibo w północno-zachodniej Wenezueli. To właśnie tam, u ujścia rzeki Catatumbo, uderza średnio 250 piorunów w ciągu jednej godziny. Wyładowania atmosferyczne trwają przez ok. 300 dni w roku, a ich największa liczba przypada na okresy od sierpnia do października i od maja do lipca.
Najdłuższe świętowanie urodzin
Zmieniając nieco klimat, ale pozostając w tematyce podróżniczej, chcielibyśmy przedstawić dość nietypowy, jednak bardzo ciekawy rekord Guinnessa. Sven Hagemeier to mieszkaniec Niemiec, który sprawił, że jego urodziny trwały nie jedną, ale prawie dwie doby. Jak to możliwe? Otóż Sven postanowił polecieć z Auckland w Nowej Zelandii do Brisbane w Australii, a następnie do Honolulu na Hawajach, przekraczając przy tym granicę stref czasowych i wydłużając swój dzień do 46 godzin. Choć 26. urodziny spędził głównie w samolocie, nie robiąc nic nadzwyczajnego, o północy w Honolulu mógł cieszyć się za to z nadzwyczajnego prezentu, jakim były życzenia od żony oraz certyfikat potwierdzający ustanowienie rekordu Guinnessa w najdłuższym świętowaniu rocznicy swoich narodzin.
Did you know, Germany's Sven Hagemeier holds the record for Longest Birthday Ever? http://t.co/PXgeImcKy6 #travel pic.twitter.com/sqxum5iJHo
— Guinness World Records (@GWR) August 23, 2015
Rekord, który zapiera dech
Zdrowa osoba wykonuje w spoczynku ok. 18 oddechów na minutę. W życiu są jednak sytuacje, gdy ta częstotliwość drastycznie się zmienia. Przykładem może być wstrzymywanie oddechu podczas nurkowania. Na pewno każdy z nas choć raz przyglądał się takiej konkurencji lub sam brał udział w zawodach, kto i ile czasu wytrzyma pod wodą. Nic więc dziwnego, że kiedyś zdecydowano, by w końcu wyznaczyć światowego zwycięzcę nurkowania na bezdechu.
Od 27 marca 2021 roku niepokonany w tej kategorii pozostaje 58-letni Chorwat, Budimir Buda Šobat, który pobił rekord Guinnessa, wstrzymując oddech pod wodą przez 24 minuty i 37,36 sekundy. Poprzez to osiągnięcie mężczyzna chciał zwrócić uwagę mediów i nagłośnić problem skutków trzęsień ziemi w Chorwacji oraz problemy osób chorych na autyzm, w tym jego córki Sašy. Do bicia rekordu Budimir przygotowywał się niemal codziennie przez ponad trzy lata, a w osiągnięciu celu pomogło mu skupienie się na uspokajającym go biciu serca podczas nurkowania, jak i obowiązkowa hiperwentylacja czystym tlenem tuż przed rozpoczęciem wyzwania.
Skrajna deprywacja snu
Mieszkaniec Chorwacji udowodnił światu, ile czasu można wytrzymać pod wodą. A jak długo człowiek jest w stanie w ogóle nie zmrużyć oka? Długotrwałe czuwanie niesie za sobą poważne konsekwencje zdrowotne, dlatego już w 1997 roku zaprzestano monitorowania rekordu w tej kategorii, zwłaszcza że niełatwo było go zmierzyć. Nieoficjalnym rekordzistą w przełamaniu siły woli i utrzymaniu świadomości na jawie jest Tyler Shields, amerykański fotograf, który według doniesień wytrzymał bez snu 968 godzin, a więc całe 40 dni. Po wszystkim stwierdził, że kluczem do sukcesu jest wiara w rzeczy, które z pozoru wydają się niemożliwe do wykonania.
Jako że ciężko uwierzyć w osiągnięcie Tylera, warto przytoczyć jeszcze przypadek Randy’ego Gardnera, który był ostatnim dokładnie zbadanym i opisanym przez naukowców rekordzistą w tej kategorii. Nastoletni jeszcze Randy w ramach szkolnego projektu postanowił przeprowadzić z kolegami eksperyment, jak długo zdoła wytrzymać bez snu. Gdy w styczniu 1964 roku ustanowił rekord świata, nie zasypiając przez 264,4 godziny (11 dni), został natychmiast przewieziony do szpitala. Kilka dni wcześniej, oprócz ogólnej drażliwości i braku koncentracji spowodowanej niedoborem snu, chłopiec doświadczył również halucynacji i silnych paranoi. Po ukończeniu eksperymentu Gardner spał przez 14 godzin i 46 minut. Gdy wydawało się, że wraca do formy, w ciągu kolejnych lat pojawiły się u niego epizody bezsenności.
El estadounidense Randy Gardner de 17 años tiene el récord documentado científicamente de ser el ser humano que ha durado más tiempo despierto sin ningún tipo de estimulantes. Randy estuvo despierto durante 11 días y 25 minutos en 1964. pic.twitter.com/Hfx06vpV1x
— RelatandoHistoria (@relatandohisto1) August 2, 2021
Nic tak nie stawia na nogi jak filiżanka dobrej kawy
Dobrym i sprawdzonym przez wielu sposobem na zwalczenie senności, znużenia, jak i dodania sobie energii jest wypicie kawy. Dla niektórych przyrządzenie tego napoju jest koniecznym do odhaczenia w ciągu dnia rytuałem, zwłaszcza rano, kiedy musimy zmotywować się do działania.
Wśród wielu dokonań certyfikowanych przez Księgę rekordów Guinnessa można przeczytać o największej na świecie filiżance cappuccino, która została przygotowana w 2013 roku we Włoszech przez 33 baristów z całego kraju. Rekordowe cappuccino nie mogło różnić się od standardowej filiżanki ani sposobem przygotowania, ani jej smakiem. Bariści nie mogli również zapomnieć o piance ze spienionego mleka, mieli natomiast do dyspozycji ekspresy do kawy i dowolny zakres czasu na jej przygotowanie. Finalnie największe cappuccino na świecie (4250 litrów) powstało w ciągu 12 godzin.
Jak zostać rekordzistą?
Rocznie do Księgi rekordów Guinnessa wpływa ponad 50 tysięcy nowych zgłoszeń. Każdy ma szansę do niej trafić, jednak nie wszystkie rekordowe wyczyny lub zjawiska mogą w niej zaistnieć. Aby zgłoszenie zostało przyjęte, rekord musi być udokumentowany filmem lub zdjęciami i mieć co najmniej dwóch świadków, którzy go potwierdzą. W niektórych przypadkach potrzebny jest także ekspert w danej dziedzinie. Rekord można ustanowić, wymyślając kategorię, w której jesteśmy mistrzami, albo go pobić, stając się najlepszym zawodnikiem w zapisanej już na łamach księgi dyscyplinie. Do Księgi rekordów Guinnessa można trafić grupowo, jak również triumfując indywidualnie.