Kultura

To oni uznawani są za ojców kina i filmu. „Pewien Polak nas znacznie wyprzedził”

Na zdjęciu bracia Lumière (fot.
Na zdjęciu bracia Lumière (fot. Visual Studies Workshop/Getty Images)
podpis źródła zdjęcia

Bracia Louis oraz August Marie Lumière, którzy jako pierwsi opatentowali w 1895 r. kinematograf, powszechnie uznawani są również za jego wynalazców. „Byłem wraz z bratem twórcą filmu francuskiego, ale istniał również pewien Polak, niejaki Kazimierz Prószyński, który nas znacznie wyprzedził” – przyznał po latach Louis.

Tekst przypominamy z okazji 70. rocznicy śmierci Augusta Lumièra, który zmarł 10 kwietnia 1954 r.


Francuscy wynalazcy bracia Lumière, którzy przyszli na świat w rodzinie fotografa i malarza Claude’a-Antoine’a Lumière oraz jego żony Jeanne-Josephine Costille, powszechnie uznawani są za światowych pionierów kinematografii. Nakręcili bowiem dwie z najsłynniejszych pierwszych produkcji kina.


Film „Wyjście robotników z fabryki” miał premierę 22 marca 1895 r. Zobaczyło go wówczas około 200 członków Towarzystwa Rozwoju Przemysłu Narodowego w Paryżu. Prawdopodobnie była to pierwsza projekcja w historii. Następnie wyświetlono go 28 grudnia 1895 r. dla 40 zaproszonych gości podczas pierwszego publicznego pokazu w „Salon indien du Grand Café” przy bulwarze Kapucynów w Paryżu. W ten sposób narodziło się kino.

Krótkometrażowa produkcja trwała dokładnie 45 sekund. Nie była jednak – wbrew temu, co się powszechnie sądzi – pierwszym filmem w historii. Ten nakręcił w roku 1888 Louis Aimé Augustin Le Prince, a nosił on tytuł „Scenka z ogrodu Roundhay”. Jednak ani jeden, ani drugi z wymienionych obrazów nie jest owiany legendami równie mocno jak „Wjazd pociągu na stację w La Ciotat”. Ta najbardziej rozpowszechniona mówi, iż podczas projekcji widownia była przerażona, a niektórzy ludzie wręcz uciekli w popłochu. Mieli być bowiem przekonani, iż lokomotywa zaraz wyjedzie z ekranu.


Mit ów na zawsze utrwalił się w kulturze, mimo iż prawdziwość wskazanej opowieści od lat jest kwestionowana przez historyków kina i medioznawców. Twierdzą oni, że publiczność mogła doświadczyć strachu, ale jedynie na zasadzie „nerwowego niepokoju lub ruchu odrzutu”.

„Kino to wynalazek bez przyszłości”

Trudno uwierzyć, ale bracia Lumière uważali, iż „kino to wynalazek bez przyszłości”. Tę miały ich zdaniem jedynie filmy muzyczne.
,,

Film mówiący wydaje mi się przeciwieństwem sztuki niemej, […] ci bohaterowie, którzy grają na ekranie z otwartymi ustami, a ich głos dociera do nas nie wiadomo skąd, wydają mi się tyloma zdezorientowanymi i wzburzonymi brzuchomówcami. Nie wolno nam jednak mylić filmu mówionego z filmem muzycznym. Moim zdaniem ten drugi ma bezpieczniejszą przyszłość. [...] Ponieważ osiągnięto idealną synchronizację między muzyką a akcją, zawsze będzie można produkować filmy, które mają swój własny odpowiedni komentarz, [...] w ten sposób wyeliminowane zostaną dowolne akompaniamenty muzyczne i irytujące piski


– mówił Louis Lumiere.
Na zdjęciu Louis Lumière (fot. wikimedia/ domena publiczna)
Na zdjęciu Louis Lumière (fot. wikimedia/ domena publiczna)
Tak samo sądził August Marie.
,,

Mój wynalazek można wykorzystać… jako ciekawostkę naukową, ale poza tym nie ma on żadnej wartości komercyjnej


– stwierdził starszy z braci.
Na zdjęciu August Lumière (fot. wikimedia/ domena publiczna)
Na zdjęciu August Lumière (fot. wikimedia/ domena publiczna)

Mimo to nie chcieli sprzedać innym filmowcom opracowanego przez siebie aparatu, który nazywali kinematografem. Nazwa urządzenia pochodzi od słów kinematos, które po grecku oznacza ruch, i gráphein, co z greki tłumaczy się jako pisać. Można powiedzieć, iż był to aparat służący do ekranowej projekcji obrazów ruchomych.


Ten przyrząd próbował odkupić od nich m.in. iluzjonista, aktor i reżyser Georges Melies. To właśnie on później zrewolucjonizował kino dzięki słynnej „Podróży na księżyc” z 1902 r. Jego premierowa produkcja science fiction była jednocześnie pierwszym w historii filmem, w którym zastosowano efekty specjalne i kilka innych trików, wykorzystywanych później przez następnych filmowców.


Kino bracia Lumière porzucili szybko i z branży wycofali się już w 1905 r. Następnie rozpoczęli prace nad poszukiwaniem możliwości tworzenia kolorowych fotografii. Tu również udało się im odnieść sukces. W roku 1907 rozpoczęli w swej wytwórni w Lyonie produkcję szklanych płyt do fotografii barwnej metodą autochromową.

Fotografia wykonana przez braci Lumière w 1917 roku (fot. wikimedia/ domena publiczna)
Fotografia wykonana przez braci Lumière w 1917 roku (fot. wikimedia/ domena publiczna)

Kim był Kazimierz Prószyński?

Francuscy wynalazcy przyznawali w rozmowach, że nie byli pierwszymi filmowcami w historii. Tuż przed nimi kilku osobom udało się opracować podobne urządzenia.
,,

Byłem, wraz z bratem, twórcą filmu francuskiego, ale istniał również pewien Polak, niejaki Kazimierz Prószyński, który nas znacznie wyprzedził


– zauważył w jednej z rozmów Louis.


To prawdziwe stwierdzenie, bowiem nasz rodak opracował i opatentował swój pleograf w roku 1894, a więc na rok przed nimi. Wspomniane urządzenie umożliwiało wykonywanie oraz odtwarzanie zdjęć na perforowanej taśmie celuloidowej. Następnie w 1901 r. Prószyński założył drugą w historii polskiej kinematografii rodzimą wytwórnię filmową Towarzystwo Udziałowe Pleograf.

Na zdjęciu Kazimierz Prószyński (fot. wikimedia/ domena publiczna)
Na zdjęciu Kazimierz Prószyński (fot. wikimedia/ domena publiczna)

Polak kręcił przede wszystkim krótkie filmy dokumentujące życie codzienne w Warszawie, ale był również autorem pierwszych produkcji fabularnych. To on nagrał „Powrót birbanta” oraz „Przygodę dorożkarza”, w których zagrali dwaj polscy aktorzy teatralni Kazimierz Junosza-Stępowski i Władysław Neubelt. Obrazy te prezentowano warszawskiej publiczności m.in. podczas specjalnych seansów organizowanych przez „Pleograf” pomiędzy 31 marca a 2 kwietnia 1902 r. w sali Teatru Letniego w Ogrodzie Saskim.


Niestety prace Prószyńskiego na wiele lat zostały zapomniane, a Polak nie doczekał się sławy. Podczas II wojny światowej działał w konspiracji. Został schwytany podczas powstania warszawskiego i wywieziony do obozu koncentracyjnego w Gross-Rosen. Zmarł jako więzień numer 129957 w wieku 70 lat w hitlerowskim obozie koncentracyjnym Mauthausen-Gusen. Jego symboliczny grób znajduje się na cmentarzu Powązkowskim (kwatera T-1-15/16).


RS

Więcej na ten temat