Rozrywka

„Nigdy nie mów nigdy”. Ostatni Bond z Connerym w TVP VOD

Fot. TVP/ mat. prasowe
Film „Nigdy nie mów nigdy” można obejrzeć w TVP VOD. Fot. TVP/ mat. prasowe
podpis źródła zdjęcia

Film sensacyjny „Nigdy nie mów nigdy” z 1983 r. został wyreżyserowany przez Irvina Kershnera i należy do cyklu o Jamesie Bondzie. Sean Connery wcielił się w nim w bohaterskiego agenta po raz siódmy i ostatni.

ZOBACZ: „Nigdy nie mów nigdy” w TVP VOD

Legendarny agent brytyjskiego wywiadu James Bond (Sean Connery) nie przechodzi rutynowego egzaminu sprawnościowego. To sprawia, że M. (Edward Fox) nakazuje swojemu podwładnemu, aby udał się do sanatorium pod Londynem i tam wrócił do formy. Na miejscu szpieg przypadkiem dostrzega, jak pielęgniarka Fatima Blush (Barbara Carrera) zabija jednego z pacjentów.


Następnie kobieta skanuje jego oko i zauważa, że jest obserwowana przez Bonda. Wysyła zabójcę nazwiskiem Lippe (Pat Roach), aby zlikwidował świadka. W walce, która się między nimi wywiązuje, najemnik zostaje zabity , ale przy okazji agent niszczy wyposażenie kliniki. M. musi zapłacić za powstałe szkody i zawiesza 007 w czynnej służbie.


Wkrótce okazuje się, że Blush pracuje dla organizacji przestępczej Specter, którą zarządza dawny wróg Bonda, Ernst Stavro Blofeld (Max von Sydow). W pewnym momencie grupa kradnie jedną z głowic atomowych i zaczyna szantażować NATO. Lord Ambrose (Anthony Sharp) nakazuje M., aby odwiesił agenta. Ten ma za zadanie odnaleźć zaginioną broń.

Trzech autorów „Nigdy nie mów nigdy”

Film „Nigdy nie mów nigdy” powstał na podstawie powieści Iana Fleminga, która w Polsce została wydana pod tytułem „Operacja Piorun”. To dziesiąta część przygód Jamesa Bonda i pierwsza, w której przeciwnikiem 007 jest legendarny Ernst Stavro Blofeld.


Obraz miał powstać już w latach 60., ale na drodze do realizacji stanęły kłopoty brytyjskiego pisarza i spór o prawa autorskie, który zakończył się wieloletnim procesem sądowym między Flemingiem i producentem Kevinem McClorym.


Trudności, jakie napotkała produkcja, sprawiły, że Sean Connery zrezygnował z występów w kolejnych odsłonach Bonda. Micheline Roquebrune, największa miłość i druga żona aktora, z którą spędził niemal całe życie, po usłyszeniu słów męża miała powiedzieć „Never say never again”. Tak narodził się tytuł filmu.

Sean Connery kontra Roger Moore

„Nigdy nie mów nigdy” po premierze, która odbyła się 7 października 1983 r., zebrało bardzo pozytywne recenzje od krytyków. Eksperci zauważali, że obraz jest zarówno dowcipny, jak i pomysłowy. W wielu publikacjach autorzy cieszyli się również z powrotu Seana Connery’ego do roli Jamesa Bonda. Był to pierwszy raz od 12 lat, kiedy wybitny aktor zagrał 007.


Filmowym agentem był wówczas Roger Moore, którego prasa – z niezrozumiałych powodów – nie oceniała zbyt dobrze w roli Bonda. Często krytycy porównywali go do Connery’ego i podkreślali, że jego występy są słabsze niż poprzednika. Kreacje Moore’a zaczęto doceniać dopiero po wielu latach. Aktor w jednym z wywiadów wyznał, że czuł się niesprawiedliwie traktowany przez media.


Trudno nie zgodzić się jednak z krytykami, kiedy uważają, że w „Nigdy nie mów nigdy” Connery wypadł znakomicie i zagrał kultowego agenta w swoim niepowtarzalnym stylu. 007 w produkcji z 1983 r. to Bond w najlepszym, klasycznym wydaniu, okraszony pięknymi zdjęciami z Bahamów i Lazurowego Wybrzeża. Warto zobaczyć ten obraz w TVP VOD.


RS

Więcej na ten temat