Ciągnik rolniczy ma zakaz wjazdu na autostradę. Ale nie tylko on. Część pojazdów ujętych na liście stanowi propozycję oczywistą. Część może jednak zaskakiwać. Zakaz dotyczy np. jednego z jednośladów. Wiedzieliście o tym?
Drogi szybkiego ruchu, a więc autostrady i drogi ekspresowe, powstały po to, aby dalekie podróże stały się krótsze. Choć celów ich wyznaczania jest więcej. Bo auta poruszają się na nich szybciej, ale jednocześnie ruch pojazdów został na nich oddzielony od ruchu pieszych czy zwierząt. Wyższa prędkość nadal gwarantuje zatem bezpieczeństwo.
Jakie pojazdy nie mogą wjechać na autostradę i drogę ekspresową?
Niestety nie jest tak, że drogi szybkiego ruchu są dedykowane każdemu pojazdowi. Nie są! Przepisy, a konkretnie art. 2 pkt 3 i 4 ustawy Prawo o ruchu drogowym, wyraźnie wskazują typy aut, które otrzymują do nich dostęp. Są to przede wszystkim pojazdy samochodowe. Pojazdy samochodowe, ale z wyłączeniem czterokołowców.
Przeczytaj także: Dwa telefony i po prawie jazdy. Popularny i bardzo niebezpieczny błąd Polaków
Powyższa podstawa prawna oznacza mniej więcej tyle, że na autostradę i drogę ekspresową nie powinien wjechać m.in.:
- rower i hulajnoga elektryczna,
- pojazd zaprzęgowy,
- ciągnik rolniczy,
- kombajn i pozostałe maszyny rolnicze,
- pojazd wolnobieżny,
- motorower.
Ile wynosi mandat za wjazd złym pojazdem na autostradę?
"Wjazd wolnych pojazdów na drogi szybkiego ruchu jest skrajnie niebezpieczny. Nie tylko ze względu na niską prędkość poruszania się, ale również brak przystosowania konstrukcyjnego do ruchu o wysokim natężeniu i prędkościach. Nieznajomość zasad ruchu drogowego może prowadzić do tragicznych w skutkach zdarzeń" – powiedział nadkom. Kamil Gołębiowski z KMP Lublin. W najlepszej opcji pojawienie się pojazdu wolnobieżnego, roweru czy motoroweru na drodze szybkiego ruchu zakończy się mandatem.
Przeczytaj także: TruCAM II, iCAM i DJI Matrice. To nowe tajne bronie policji na kierowców
Po pierwsze kierujący może zostać ukarany za wjazd na autostradę lub drogę ekspresową pojazdem, dla ruchu którego drogi te nie są przeznaczone. Tyle że w tym przypadku mandat jest mocno symboliczny. Opiewa na 250 zł. Nie są dopisane do niego żadne punkty karne. Policjanci mogą jednak uznać, że taka kara jest zbyt łagodna. Mają możliwość zamiany jej na stworzenie zagrożenia dla bezpieczeństwa ruchu drogowego. W takim przypadku kierowca dostanie od 20 do 5000 zł i 10 punktów karnych.