"O drwalu i diable", czyli opowieść o tym, że nie taki diabeł straszny, jak go malują... Dawno, dawno temu, a może nie tak dawno... za górami, za lasami, a może gdzieś niedaleko... był sobie Gajowy, który w ostatnim lesie w okolicy pilnował trzech ostatnich, bardzo zestresowanych ptasim śpiewem wilków. Był sobie też Drwal, który z braku zajęcia, budował ciągle nowe budki dla ptaków. I był sobie Diabeł, który robić miał to, co zwykle diabłom przypisane, czyli kusić i nakłaniać do złego, ale... Diabła skusiły maliny Drwala, które ten za swoją pracę dostał od Gajowego. Nawet Czart w piekle był oburzony i nakazał Diabłu naprawić szkodę. I tak Diabeł najmuje się u Drwala za pomocnika. W tym samym czasie okoliczny Hrabia postanawia podstępem, na zamówienie pewnego Jegomościa, wyciąć ostatni las i sprzedać drewno na wykałaczki. Drwal za namową Diabła podejmuje się las wyrąbać do ostatniego drzewa. Gajowy, wilki i ptaki tracą schronienie, a Hrabia ma zyskać wielki majątek. Jednak próbuje zaoszczędzić na zapłacie Drwalowi i wtedy Diabeł postanawia zmienić bieg spraw. Hrabia zostaje zabrany do piekła, a Diabeł nie tylko przywraca ostatni las, ale jeszcze znacznie powiększa jego obszar. Diabeł ekolog - co za czasy...