Chłop wygnał ze stajni i skatował chorą klacz. Znajduje ją wędrowny dziad, który rzuca klątwę na wieś, gdy klacz zdycha. W tym samym czasie jeden z jej mieszkańców, Jańcio, odkrywa w sobie niezwykłe zdolności. Jest mu posłuszna woda.

Na posterunku policji w Sandomierzu zjawia się dziwnie zachowujący się komendant Możejko. Jest w cywilu, nie reaguje na przywitanie, potem zwraca się do pozostałych tylko po hiszpańsku. Co najpierw wydaje się żartem, urasta do problemu.

Kłos przesłuchuje Carmen. Pokazuje zdjęcie zrobione podczas jej wizyty u Rosiaka. Zarzuca sterowanie całą akcją. Młody zachęcony przez Luthera próbuje zerwać z Natalią i zmusić ją do powrotu do domu. Dziewczyna próbuje popełnić samobójstwo.