Domisie wybierają się na imieniny do Domisi Zaleśnej, cioci Pelasi. Ponieważ ciocia zawsze pamięta o urodzinach i imieninach Domisiów, one też chcą sprawić jej przyjemność i niespodziankę. Wszyscy się zastanawiają nad prezentami. Amelka upiecze ciastka, Pysia namaluje laurkę i wyhaftuje chusteczkę. Bazyli postanawia nauczyć się robić na drutach, by ofiarować cioci własnoręcznie wydziergany szalik. Natomiast Eryk uważa, że szalik można kupić w sklepie i na pewno będzie ładniejszy od tego, który zrobi Bazyli. Dlatego postanawia kupić cioci czekoladki albo coś innego gotowego. Wszyscy tłumaczą Erykowi, że prezent wymyślony i wykonany przez nas od serca jest zawsze bardzo cenny. A poza tym ciocia Domisia Zaleśna nie może jeść czekolady. Eryk w końcu też uczy się robić na drutach. Po imieninach okazuje się, że Ciocia była zachwycona prezentami, a szczególnie szalikami, wydzierganymi przez chłopców. Robienie na drutach, czyli przeplatanie nitek jest okazją, by Teofil opowiedział o tym, jakie zwierzęta słyną z tkania i wyplatania. Mistrzami wyplatania są ptaki, które przygotowują sobie gniazda z gałązek, puchu, piórek, gliny, a mistrzami tkania - pająki, które tworzą niezwykłe sieci.