Pysia jest markotna. Nie chce jeść, trzyma się za policzek. Bazyli i Eryk zastanawiają się, co jej się stało. Bazyli podejrzewa Eryka, Eryk Bazylego, a Amelka ich obu. Pani Róża podejrzewa Strachowyja. Ale on od kilku dni się nie pojawia. Może do niej zadzwonił i ją obraził? Nagle Pysia wybiega z przerażoną miną i trzyma się za buzię. Nie chce niczego powiedzieć. Amelka zachodzi w głowę, co się stało. A chłopcy przestają się podejrzewać, tylko próbują namówić Pysię do mówienia. Przynoszą jej smakołyki, rozśmieszają, a ona nic. Ucieka do lasu. Tam opiera się namowom sójki i ślimaka. Wreszcie sójka leci po czarodziejkę. Ta wyciąga od Pysi informację, że wypadł jej ząb, stało się coś najstraszniejszego na świecie. Na pewno nie dbała o zęby i dlatego jeden jej wypadł. A jak wszystkie wypadną? Jak będzie gryźć marchewkę? Po drugie to wstyd. Czarodziejka tłumaczy, że wyrośnie jej nowy śliczny ząbek. Wracają obie do Domisiowa. Strachowyj od kilku dni nie pojawia się w Domisiowie. Sójka leci do Strachowyja. Okazuje się, że on siedzi i jest przerażony. Wypadły mu zęby, oczywiście nie wszystkie. Domisie przychodzą do niego i tłumaczą, że to były mleczaki. Eryk wymądrza się po co myć i dbać o mleczne zęby, skoro i tak wypadną. To tylko strata czasu. Jednak jeśli nie będzie się dbało o mleczne zęby, to te drugie, stałe, od razu będą chore. Czarodziejka szykuje prezenty dla Strachowyja i Pysi zamienia się w dobrą wróżkę Zębuszkę.