Jak wygląda szczęście po włosku? Ma smak dobrego jedzenia, luzu, długich godzin spędzanych z rodziną i przyjaciółmi przy stole i beztroski. W Polsce takie zachowania to raczej lenistwo i brak odpowiedzialności. Babcia Iva była Polką. Dziadek zaplątał się gdzieś po wojnie w Lublinie i tak się poznali. Pojechali do Włoch. Ivo wrócił śladami babci do Lublina kilka lat temu, zakochał się, otworzył restaurację. Kiedyś szef Stowarzyszenia, które pomaga alkoholikom i bezdomnym poprosił go o pomoc w otwarciu pizzerii. Ivo przekazał mu wszystkie swoje przepisy, które kucharze zazwyczaj z taką pieczołowitością trzymają w tajemnicy. Przecież nie zabiorę tego ze sobą do grobu - mówi Ivo - A szczęście to też poczucie, że w tym życiu zrobiło się coś dobrego dla innych.