Tymon, jak zwykle, wpada na poranną kawę do Agnieszki. Żali się, że ktoś naopowiadał jego szefowej, że ma za mało pracy i teraz już ma więcej. Z nocnego wyjazdu do Rzeszowa wraca Janusz. Okazało się, że żadnej awarii w szpitalu nie było i ktoś zrobił mu głupi żart. Tymon opowiada o dzisiejszej technice i możliwościach zmiany numeru i zmiany głosu. Janusz domyśla się, że to Tymon wysłał go do Rzeszowa. Olaf, który wczoraj biegał z Rafałem prosi go o spotkanie. Wczorajszy wysiłek fizyczny bardzo dobrze na niego podziałał i dzisiaj udało mu się podpisać świetny kontrakt. Składa Rafałowi ciekawą propozycję, żeby został jego coachem. Ostatni tydzień Bolek cierpiał na ból korzonków. Teraz już jest lepiej, ale nadal nie ma chęci na rozmowy ze swoimi dwoma wiceprezesami. Heniutka przypomina o pomyśle zaproszenia obu panów na wspólną kolację. Po zajęciach z jogi Marzena zagląda do gabinetu Agnieszki. Dowiaduje się, że Darek od paneli fotowoltaicznych, ma zamiar zapisać się na jogę. Agnieszka sugeruje, że to Marzena jest dla niego magnesem. U Bolków trwa kolacja zarządu stowarzyszenia drobiu ozdobnego i awantura. Wygląda na to, że pyszne posiłki nie wystarczyły do złagodzenia sporu. Wtedy z interwencją wkracza Miłosz zachowujący się jak reżyser. Twierdzi, że powstanie świetny materiał o pracy stowarzyszenia.