Lesedi w języku ludu Soto znaczy światło. To metaforyczne określenie miejsca, gdzie znajduje się wioska, którą zamieszkują różne plemiona południowej Afryki. Kilkanaście kilometrów od Johannesburga, w samym sercu RPA, powstała wioska z myślą o zachowaniu i utrwaleniu wielowiekowej tradycji pierwotnych mieszkańców tych ziem. Johannesburg i Pretoria od wieków związane z osiadłymi tu Burami, czyli mieszkańcami pochodzenia holenderskiego, nie mają zbyt wielu pamiątek po różnorakich plemionach, które sto, dwieście lat temu odstępowały tamtejsze tereny pod budowę miast, osiedli, kopalń i fabryk, które przyniosły później dobrobyt Republice Południowej Afryki. Lesedi powstało więc z myślą o tych, którzy w wielkomiejskim i industrialnym świecie nie wiedzą, jak wyglądały tradycyjne stroje czy obrzędy Zulusów, Soto, Xhosa, Ndebele, czyli właśnie plemion południowoafrykańskich. Można zaryzykować twierdzenie, że Lesedi to skansen, muzeum na wolnym powietrzu, w którym przez cały dzień można podpatrywać codzienne życie mieszkańców, a także wynająć tradycyjną, murzyńską chatę, posłuchać muzyki, a nawet wziąć udział w tańcach i pokazach folklorystycznych. Dla zwiedzających prowincję jest jeszcze jedna atrakcja - jaskinie Sterkofontein. Tam znaleziono w 1936 roku najstarsze na świecie szczątki australopiteka, a wkrótce kompletny szkielet. To szczególne miejsce - wpisane na listę światowego dziedzictwa kultury UNESCO - zwraca uwagę niezwykłym położeniem i ciekawym muzeum, w którym można zobaczyć, jak dokonano owego spektakularnego odkrycia. W programie, który prowadzi Anna Kwiatkowska, znajdą się ponadto wskazówki, jak dotrzeć do Lesedi i Sterkofontein.