Magazyn o niezwykłych ludziach, ocalających tradycyjne produkty i potrawy, którzy poznali prawdziwy smak życia, gdy zdecydowali się żyć świadomie, zwolnić i spędzać więcej czasu wśród natury. To także opowieść o niezwykłych zakątkach regionalnej Polski, do których warto dotrzeć, by poznać piękną, (po)wolną Polskę i prawdziwy smak życia. Pan Kazimierz jest rybakiem w Rowach nad Bałtykiem. Od ponad 30 lat wędzi w unikatowy sposób łososia - jest to technika jedyna w swoim rodzaju na całym świecie: jego łososie dojrzewają pod solą niczym szynka parmeńska, a na koniec są w delikatny sposób podwędzone na zimno. Naturalny, surowy, świeży łosoś ma około 230 kalorii w 100 g, wędzone łososie na zimno, które są dostępne na rynku, posiadają około 170 kalorii - dziwne, bowiem po zasoleniu i wędzeniu ryba powinna pozbywać się wody i zawierać wyższą ilość kalorii niż łosoś surowy. Wędzony łosoś Pana Dobrzyckiego zawiera około 330 kalorii. Co się dzieje w takim razie? Okazuje się, że większość łososia wędzonego na rynku jest nastrzykiwana wodą, by podnieść wagę. W tym odcinku odwiedziny też sławę gastronomi z czasów PRL’u, Ryszarda Pałkę, spod którego ręki wychodzili szefowie kuchni pracujący na Batorym. Pan Ryszard stworzył też modny wówczas koncept tzw. Karczmy Słupskiej. Później przez wiele lat pracował jako nauczyciel w technikum gastronomicznym w Słupsku. W odcinku tym pokażemy też połów łososia i troci bałtyckiej, które przez największych smakoszy we Francji uważane są za najlepszą wersję smakową dzikiego łososia, lepszą niż ta z Alaski czy też ze Szkocji.