Filmowy portret słynnego dyrygenta, Stefana Stuligrosza. Bohater dokumentu jest ikoną polskiej chóralistyki i ikoną Poznania. Od kilkudziesięciu niezmiennie trwa przy swojej pasji. Zdaniem profesora Stuligrosza śpiewanie w chórze to przygotowanie młodego człowieka twardego, "męskiego" życia w służbie innym. Kiedy zaczynał po wojnie był dla swoich chórzystów kolegą, potem coraz bardziej stawał się ich ojcem, a teraz jest dziadkiem. I choć profesor - jak mówi profesor - ma tylko 12 lat, to znaczy 12 lat do 100, niechętnie oddaje swoją batutę kolejnym następcom.