"Jestem z PGRu" I. Głęboka prowincja słychać szczekanie psów. Widać obskurne budynki, szare, zaniedbane. Małe kilkudziesięcioletnie blokowiska. Zdezelowane huśtawki dla dzieci oraz budynki gospodarcze z powybijanymi szybami. Na elewacji widać grzyb, bo nikt nie robił z tym nic od lat. II. Pierwszy rozmówca opowiada o przeszłości, kiedy polskie rodziny pracowały w Państwowych Gospodarstwach Rolnych. Jak się żyło, jak pracowało czy pozostał sentyment, czym się nasz rozmówca zajmował. (oczywiście archiwum, pokażę jak wyglądało życie tych osób, maszyny, praca, gospodarka) III. Przechodzimy do teraźniejszości pokazujemy stagnacje, biedę, potrzebę zmian. Rozmawiamy z ludźmi z głębokiej prowincji przy sklepiku, gdzie najczęściej starsi panowie kupują alkohol. Oni opowiadają nam jak reforma gospodarcza zabrała im pracę i zmieniła byt całych rodzin. IV. Przechodzimy do wątku historycznego. Balcerowicz, okrągły stół, kapitalizm. Koniec PGR nastaje czas biznesmenów. Ludzie tracą pracę, szczęśliwie, jeśli dostają oprawy, jeśli nie wielu nie ma za co żyć. Tu historię przybliży nam dr Robert Derewenda. Ważną rolę będzie tu pełnić archiwum, które będzie umożliwiało powrót do przeszłości. Pokazujemy ludzi po latach. Jak im się ułożyło życie. Za czym tęsknią czego chcą. Co zostało z tych PGR VI. Z pomocą takim zapomnianym małym wsiom przychodzi Prawo i Sprawiedliwość, które jako pierwsze wyciąga rękę do pomocy tym, którzy gdzieś są pomijani. Pokazujemy współczesne przemówienie premiera, dodatkowe pieniądze komentują wójtowie, byli pracownicy PGR, pokazujemy, jak można te pieniądze wykorzystać i na jakie potrzeby warto. VII. Na koniec trochę refleksji, przemyśleń, jakiś ciekawy wątek optymistyczny niosący nadzieję, że w końcu będzie lepiej.