Obecny tytuł to Wschód, poprzednio Nasz Wschód. Zawartość merytoryczna nie ulega zmianie, jest to kontynuacja tematyki prezentowania losów Polaków na dawnych ziemiach Rzeczypospolitej. Zespół Pieśni i Tańca MAZOWSZE po raz pierwszy dotarł na Syberię. Udało się w szczególnym czasie - 100 lecia odzyskania przez Polske, niepodległości. Przygotowania do tej podróży trwały prawie 2 lata. Przewiezienie 140 osób i pięciu ton kostiumów było dla organizatorów prawdziwym wyzwaniem. Na artystów z Polski szczególnie oczekiwali potomkowie zesłańców, deportowanych po powstaniach i zrywach narodowościowych, na nieludzką ziemię. Dla naszych Rodaków był to pierwszy, po latach kontakt z utraconą ojczyzną. Wielu z nich już nie mówi po Polsku, ale pieśni MAZOWSZA rozumieli wszyscy. Koncerty zespołu, uczciły setną rocznicę odzyskania przez Polskę Niepodległości, uświetniły obchody rocznicy Konstytucji 3 - go Maja i Dnia Polonii i Polaków za Granicą. Patriotyczne i religijne pieśni uroczyście zabrzmiały w Irkuckiej Katedrze, wybudowanej, w 2000 roku przez ówczesnego Apostolskiego Administratora Wschodniej Syberii - biskupa Jerzego Mazura. Świątynia ta położona w centrum największej w świecie diecezji, jednoczy Polaków żyjących z dala od własnej ojczyzny. Tutaj zjeżdżają nasi Rodacy z najbardziej odległych miejsc Syberii. Katedra w Irkucku jest miejscem spotkań bliskich sobie ludzi, których rozdzieliła historia. Poczuli wspólnotę w czasie wykonywania Mszy Koronacyjnej Mozarta i Litanii Ostrobramskiej Stanisława Moniuszki. Zachwyt odbiorców był niecodzienny. Przejęty genialną muzyką biskup Cyryl Klimowicz, przyznał, ze w takiej oprawie celebrował nabożeństwo po raz pierwszy. Koncert MAZOWSZA w Irkucku dostarczył wiele wzruszeń nie tylko naszym Rodakom, którzy zjechali tu z różnych stron. Był wielkim wydarzeniem dla Rosjan, którzy z polską kulturą nie mieli dotychczas kontaktu. Polscy artyści przyjechali tu po raz pierwszy. W rozmowach przyznają, że bali się tej Syberii. To ciągle jeszcze ziemia, która odstrasza i przywołuje tragiczne skojarzenia. Spotkanie z Polakami, którzy już tutaj zadomowili się i czują się szczęśliwi, dla młodych przybyszów z ojczyzny, jest nowym doświadczeniem. Ich największą radością są emocje, jakich potrafili dostarczyć Sybirakom. Dyrektor Mazowsza Jacek Boniecki, nie kryje wzruszenia i obiecuje, że przyjedzie tu jeszcze kolejny raz. Nie spodziewali się takiego przyjęcia. W tej sytuacji pojawia się refleksja, jakim fenomenem są pieśni wykonywane prze Mazowsze. Ich autorem jest założyciel zespołu - Stanisław Sygietyński, który oparł je na polskim folklorze, nadając im artystyczną formę. Są to utwory uniwersalne i ponadczasowe. Dlatego entuzjastycznie odbierane są na różnych kontynentach. Czasem trzeba z zespołem odjechać daleko od Polski, aby przekonać się, że imię ambasadora polskiej kultury, jakim określa się Mazowsze, nie jest nadane na wyrost.
Grażyna Orłowska - Sondej