Akcja opowieści rozgrywała się na terenie powiatu płockiego, gdzie w okolicach Bielska i osady Łęg działa zbrodnicza banda Władysława Rypińskiego pseudonim Stary. Rypiński w czasie okupacji był członkiem oddziału komunistycznej Armii Ludowej dowodzonego przez Jakuba Krajewskiego. Po wkroczeniu Sowietów przejął na terenie Łęgu i okolic władzę absolutną. Wypędziwszy właściciela zajął dwór, zarekwirował dla siebie młyn, obsadził swoimi ludźmi posterunki MO. Od początku rozpoczęli likwidowanie ludzi Armii Krajowej. Likwidacja zwykle połączona była z rekwizycją mienia, które zbrodniarze dzielili pomiędzy siebie. Cichy patronat nad działalnością Rypińskiego sprawowali najwyżsi funkcjonariusze PPR, a więc jego dawny dowódca (po wkroczeniu Rosjan - sekretarz komitetu warszawskiego partii) - Władysław Gomułka i Franciszek Jóźwiak - komendant główny milicji. Regularnie co tydzień do stolicy wyjeżdżały z Łęgu ciężarówki z mięsem, mąką i innym zaopatrzeniem. Z powrotem zaś płynęły instrukcje z listami osób do likwidacji. Badający te sprawy historyk z IPN w Warszawie, Jacek Pawłowicz, naliczył około 100 ofiar. Używano ich również do likwidacji wrogów politycznych poza terenem powiatu płockiego. Skoszarowani w Warszawie dokonywali zabójstw członków PSL w Grójcu i okolicach. Polska Podziemna wydała na Rypińskiego wyrok śmierci, ale udało się go wykonać dopiero po 2 latach. Dziś część ofiar nadal spoczywa po polach i lasach, ale niebawem zacznie się ekshumacja z pierwszego z takich miejsc. W programie zabierają również głos rodziny pomordowanych.