• Wyślij znajomemu
    zamknij [x]

    Wiadomość została wysłana.

     
    • *
    • *
    •  
    • Pola oznaczone * są wymagane.
  • Wersja do druku
  • -AA+A

Podejrzany o handel dopalaczami może opuścić areszt za kaucją. Prokuratura w Lublinie oburzona

10:08, 27.07.2015
Podejrzany o handel dopalaczami może opuścić areszt za kaucją. Prokuratura w Lublinie oburzona

Podejrzany o handel dopalaczami może opuścić areszt za kaucją. Prokuratura w Lublinie oburzona
Podejrzany o handel dopalaczami może opuścić areszt za kaucją. Prokuratura w Lublinie oburzona

Podziel się:   Więcej
Podejrzany o handel dopalaczami 29-letni Michał J. został aresztowany, ale po wpłaceniu 50 tys. zł poręczenia może wyjść na wolność – zdecydował sąd w Lublinie. Prokuratura zaskarży to postanowienie. J., z zawodu bibliotekarz, obecnie bezrobotny, był już wcześniej karany za posiadanie narkotyków. Prokurator przedstawił Michałowi J. zarzut udziału w obrocie znaczną ilością środków odurzających, głównie tzw. dopalaczy. W jego mieszkaniu znaleziono 13,5 kg tych środków. Mężczyzna handlował nimi przez internet. 29-latek przyznał się do winy. Prokurator wystąpił do sądu z wnioskiem o jego tymczasowe aresztowanie. Rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Lublinie Beata Syk-Jankowska poinformowała w niedzielę, że Sąd Rejonowy w Lublinie zastosował wobec Michała J. tzw. areszt warunkowy na okres trzech miesięcy. Mężczyzna po wpłaceniu 50 tys. zł poręczenia majątkowego będzie mógł opuścić areszt. Termin wpłaty sąd określił na okres jednego miesiąca. Michał J. został zatrzymany w piątek. W jego mieszkaniu policjanci znaleźli 456 gr marihuany, 238 tabletek ecstazy oraz 13,5 kg substancji o nazwach PV8 i 3CMC, należących do tzw. dopalaczy. – Te substancje od 1 lipca 2105 r. zamieszczone są w załączniku do ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii, jako substancje, którymi obrót jest zabroniony – mówiła Syk-Jankowska. Do wykrycia przestępstwa przyczynili się pracownicy jednej z firm kurierskich. Zauważyli, że jedna z niedoręczonych przesyłek jest uszkodzona i może zawierać substancje chemiczne, których doręczanie jest zakazane. Zapach wydobywający się z przesyłki sugerował, że mogą to być narkotyki. Pracownicy firmy powiadomili policję. Okazało się, że ten sam nadawca nadał jeszcze 18 tego rodzaju przesyłek. Dane nadawcy były fikcyjne. Śledczy ustalili, że faktycznym nadawcą był Michał J. Z analiz komputera podejrzanego wynika, że J. wysłał ponad 700 tego typu przesyłek. W trakcie przeszukania mieszkania policjanci zabezpieczyli kilkadziesiąt kolejnych przesyłek a także naklejki i woreczki do przygotowania dopalaczy w celu sprzedaży oraz wagi elektroniczne. Michał J. jest bezrobotny, ma wyższe wykształcenie, z zawodu jest bibliotekarzem. – Dystrybucja środków nazywanych popularnie dopalaczami była źródłem jego dochodów. Wedle jego oświadczenia z tej działalności mógł osiągać dochód rzędu 4-5 tys. zł miesięczne – informowała Syk -Jankowska. J. był już wcześniej karany za posiadanie narkotyków. Za wprowadzanie do obrotu znacznych ilości środków odurzających grozi mu kara do 12 lat więzienia.

zobacz również

    brak informacji