– Trudno określić, czy taki stan będzie trwał trzy, cztery dni, a może dwa tygodnie – powiedział prof. Marek Harat z Wojskowego Szpitala Klinicznego w Bydgoszczy. Lekarz operował Tomasza Golloba po jego niedzielnym wypadku. Żużlowiec został wprowadzony w stan śpiączki farmakologicznej. – Jest wentylowany mechanicznie i podłączony do respiratora – dodał w rozmowie z TVP Info dr Robert Włodarski z tej samej placówki.– To nie jest tylko kwestia kręgosłupa. Gollob doznał rozległego urazu klatki piersiowej, dlatego musiał być hospitalizowany na oddziale intensywnej terapii – powiedział Włodarski.
Żużlowiec podczas niedzielnego treningu na torze motocrossowym w Chełmnie uległ wypadkowi. Został przetransportowany helikopterem do szpitala, gdzie po szybkiej diagnozie trafił na stół operacyjny. Zabieg trwał ponad trzy godziny. Gollob został wprowadzony w stan śpiączki farmakologicznej.– Podtrzymywanie oddechu przez respirator związane jest z mocno stłuczonymi podczas upadku płucami i powstałym w tym wyniku obrzękiem – powiedział Harat i dodał, że czas utrzymywania żużlowca w takim stanie będzie zależał od tego, jak szybko następować będzie ich regeneracja. Lekarze uprzedzają natomiast, że istnieje poważne zagrożenie, że u Golloba może wystąpić głęboki niedowład, a nawet porażenie.
– Trudno jeszcze przesądzić na tym etapie, że tak będzie na pewno. Zagrożenie jest jednak bardzo poważne – dodał Harat.