Skandal we francuskich siłach zbrojnych. Ponad połowa samolotów i helikopterów wojskowych nie może latać, bo ich naprawy kosztują zbyt drogo – ujawnia resort obrony. W przypadku helikopterów Caracal, które miała kupić Polska, odsetek ten wynosi ponad 75 proc. Francuska minister obrony Florence Parly oświadczyła, że teraz dobrze funkcjonuje mniej niż jedna czwarta posiadanych przez armię Caracali. Według cenionego portalu ekonomicznego „La Tribune” koszty napraw tych maszyn wzrosły w samej Francji w ciągu ostatnich czterech lat prawie dwukrotnie. Dziennik ekonomiczny „Les Echos” wskazuje, że duża część dobrze funkcjonujących francuskich samolotów i helikopterów bierze udział w międzynarodowych interwencjach zbrojnych w Syrii i Afryce, zaś spośród tych, które stacjonują Francji, na chodzie jest mniej niż jedna trzecia maszyn. Eksperci oceniają, że w tej sytuacji dążenie prezydenta Emmanuela Macrona do stworzenia niezależnych od NATO unijnych sił zbrojnych nie wydaje się zbyt realne. Tym bardziej, że w związku z Brexitem to właśnie Francja miałaby wziąć na siebie główny ciężar tworzenia europejskiego system obrony. Helikoptery wielozadaniowe Caracal miała kupić Polska, zanim po przejęciu władzy przez Prawo i Sprawiedliwość zerwano negocjacje offsetowe. Gdyby doszło do podpisania umowy, firma Airbus sprzedałaby te maszyny po znacznie wyższych cenach niż Brazylii czy Kuwejtu.