Co najmniej 10 domów spłonęło w wyniku pożaru na Florydzie, do którego doprowadził mężczyzna, który postanowił... spalić kilka książek.Pożar pochłonął blisko 400 akrów lasu na zachód od Jacksonville. Ogień strawił także dziesięć domów, na szczęście nikt nie odniósł obrażeń. Niszczycielski żywioł wymknął się spod kontroli na podwórku jednego z domów. – Zaczęło się od mężczyzny, który postanowił spalić książki. To był papier, oderwał się i odleciał – opisuje Annaleasa Winter z Florida Forest Service. Nie jest jasne, co skłoniło mężczyznę do palenia książek, wiadomo natomiast, że na Florydzie palenie śmieci jest nielegalne. Rozprzestrzenianiu się pożaru sprzyjał silny wiatr. Ogień szybko dotarł do zabudowań, zamykając w płonącej pułapce mieszkańców. 10 domów spłonęło, a ludzi ewakuowano. Nikt nie odniósł obrażeń. – Zanim wyciągnęliśmy rzeczy z domu i zapakowaliśmy na ciężarówkę, ogień strawił już altankę i dotarł do pokrywy basenu – opowiadał reporterowi WFOX jeden z mieszkańców, Randy Hoke. Teraz winowajca zostanie najprawdopodobniej obciążony kosztami akcji ratunkowej.