Algierskie linie lotnicze w nocy ze środy na czwartek utraciły kontakt ze swoim samolotem pasażerskim, który leciał z Wagadugu w Burkina Faso do Algieru. Na pokładzie maszyny było siedmiu członków załogi i 112 pasażerów, w tym najpewniej wielu Francuzów.
Wcześniej informowano o 110 pasażerach i sześciu członkach załogi.
– Samolot linii Air Algerie zniknął nad Gao (na wschodzie Mali - PAP), 500 km
od granicy z Algierią. Ofiary pochodzą z wielu krajów – oświadczył premier
Algierii Abdelmalek Sellal.
Według francuskiego ministra transportu Frederika Cuvilliera na pokładzie
najpewniej było wielu Francuzów. We francuskim MSZ uruchomiono centrum
kryzysowe. Dwa francuskie myśliwce stacjonujące w tym regionie Afryki szukają
zaginionego samolotu.
Przedstawiciel algierskiego przewoźnika w Burkina Faso powiedział na
konferencji prasowej, że na liście pasażerów są nazwiska 50 Francuzów.
Hiszpański związek zrzeszający pilotów Sepla podał, że sześciu członków
załogi było obywatelami Hiszpanii. Maszyna została wyczarterowana od
prywatnych hiszpańskich linii Swiftair.
Firma ta, która jest właścicielem samolotu, potwierdziła, że nie ma kontaktu
z maszyną typu McDonnell Douglas MD-83. Wcześniej przedstawiciel algierskich
władz powiedział, że zaginiony samolot to Airbus A320.
Linie Air Algerie podały, że samolot zniknął z radarów około 50 minut po
starcie, w czwartek o godz. 3.55 czasu polskiego. Informacje o zaginięciu
maszyny ujawniono kilka godzin po fakcie.
Według źródła w algierskich liniach lotniczych samolot zniknął z radarów w
malijskiej przestrzeni powietrznej, blisko granicy z Algierią.
– Samolot znajdował się niedaleko algierskiej granicy, gdy zwróciliśmy się do
załogi, by zmieniła kurs z powodu słabej widoczności oraz w celu uniknięcia
kolizji z innym samolotem lecącym na trasie Algier-Bamako – powiedział
pracownik algierskich linii. – Po tej zmianie kursu straciliśmy sygnał – dodał.
Burkiński minister transportu Jean Bertin Ouedraogo twierdzi, że to piloci
poprosili o zmianę trasy lotu z powodu burzy.
W Mali trwa międzynarodowa interwencja wojskowa i sytuacja w tym kraju nadal
jest niestabilna. Przez kilka miesięcy w 2012 roku zbrojne ugrupowania
dżihadystyczne okupowały północne Mali.
Według przedstawiciela francuskich władz, na którego powołuje się agencja AP,
jest mało prawdopodobne, by bojownicy w Mali posiadali broń, umożliwiającą
zestrzelenie samolotu.
Źródło: PAP, tvp.info