• Wyślij znajomemu
    zamknij [x]

    Wiadomość została wysłana.

     
    • *
    • *
    •  
    • Pola oznaczone * są wymagane.
  • Wersja do druku
  • -AA+A

Nie będzie podatku od internetu na Węgrzech

17:19, 31.10.2014
Nie będzie podatku od internetu na Węgrzech

obrazek
obrazek

Podziel się:   Więcej
Premier Węgier Viktor Orban poinformował w piątek w publicznym radiu, że planowany podatek od przesyłu danych w internecie, który wywołał wiele kontrowersji, "nie może zostać przyjęty w obecnej formie". Zadowolenie z takiego obrotu sprawy wyraziła KE. Zapowiedział, że w styczniu przeprowadzone zostaną "narodowe konsultacje" w tej sprawie. Orban bronił decyzji rządu w sprawie rozszerzenia podatku telekomunikacyjnego na przesył danych w internecie, określając taki krok jedynie jako "techniczną zmianę w opodatkowaniu". Według niego intencje rządu zostały źle zrozumiane przez opinię publiczną, ale "w obecnych okolicznościach" żadne zmiany nie zostaną wprowadzone. Wskazał, że "dyskusja na ten temat zboczyła na złe tory". Głosowanie w parlamencie miało się odbyć w połowie listopada. Zadowolenie z zapowiedzi Orbana wyraziła komisarz ds. agendy cyfrowej Neelie Kroes. "To dobre wieści" - skomentowała na Twitterze. Jej rzecznik Ryan Heath mówił na piątkowej konferencji prasowej w Brukseli, że decyzja ws. podatku oznacza, że głos węgierskiego społeczeństwa został usłyszany. "Komisarz jest dumna, że KE mogła odegrać pozytywną rolę w obronie wartości europejskich i cyfowej Europy" - oświadczył. Kroes już kilka dni temu na Twitterze wyraziła poparcie dla społecznych protestów przeciwko planom węgierskiego rządu. Heath nazwał je "strasznym pomysłem", który będzie "hamulcem wolności". "To nie zafunkcjonuje (...). Każdy rząd, który wprowadza taki podatek, idzie w złym kierunku" - mówił na na wtorkowej konferencji prasowej. W pierwotnej wersji propozycja rządu przewidywała, że od każdego gigabajta przesłanych danych dostawcy usług internetowych będą płacić podatek w wysokości 150 forintów (równowartość 49 eurocentów). Rządząca partia Fidesz przedstawiła w poniedziałek projekt poprawki, ustanawiającej górną granicę kwoty tego podatku na poziomie 700 forintów (2,30 euro) miesięcznie w przypadku klientów detalicznych oraz 5 tys. forintów (16,2 euro) w przypadku firm. Zapowiedzi opodatkowania wywołały w minionych dniach wielotysięczne demonstracje. Wskazywano, że podatek utrudni dostęp do internetu np. biedniejszym szkołom lub uniwersytetom, pogłębiając nierówności społeczne. Mówiono również o ograniczaniu elementarnych praw i swobód demokratycznych. Po piątkowym oświadczeniu Orbana przeciwnicy podatku zapowiedzieli na wieczór "świętowanie".

zobacz również

    brak informacji