Niemieckie media zgodnie podkreślają, że
bohaterem finału piłkarskich mistrzostw świata został Mario Goetze.
22-letni rezerwowy strzelił Argentynie jedynego gola. "Jesteśmy
mistrzami! Dzięki Goetzemu!" - napisano na stronie "Sueddeutsche
Zeitung".
Ta gazeta, ale i wiele innych portali szybko wykorzystały nazwisko
zdobywcy "złotej bramki", aby sparafrazować zwrot "Gott sei Dank",
czyli "dzięki Bogu", na "Goetz sei Dank".
"Co za dramat: do dogrywki Niemcy i Argentyna toczyły wyrównany
bój. Później przy piłce znalazł się rezerwowy Goetze i wyczarował
zwycięskiego gola. Na murawie bezgraniczna radość" - napisał
internetowy serwis sueddeutsche.de.
Internetowa strona "Frankfurter Allgemeine Zeitung" posunęła się
nawet tak daleko, by nazwać Goetzego "zbawcą".
"Rezerwowy rozstrzygnął zażarty finał z Argentyną bramką w
dogrywce. Wreszcie drużyna z Europy zwyciężyła w Ameryce
Południowej. Argentyńczycy byli silniejsi niż się spodziewano i przez
długi, bardzo długi czas rozbijali niemieckie ataki. Złoty moment
nadszedł jednak w drugiej połowie dogrywki. Zbawca Goetze - Niemcy
są mistrzami" - skomentowano.
Ta sama gazeta w wydaniu papierowym w poniedziałek podkreśla, że
dzięki finałowemu zwycięstwu zespół Joachima Loewa stał się "jak
najbardziej zasłużenie" nowym liderem w światowej piłce nożnej.
"Tytuł nie spadł Niemcom jak gwiazdka z nieba. Mistrzostwo jest
wynikiem od dawna planowanego i dokładnie zrealizowanego sukcesu"
- ocenia autor komentarza.
Fundament obecnego zwycięstwa powstał ponad dziesięć lat temu.
Bez inwestycji w szkolenie i technikę, w narybek i ośrodki szkolenia
ten tryumf nie byłby możliwy - czytamy w "FAZ".
Doszło do potężnego skoku modernizacyjnego, znanego w Niemczech
nie tylko z branży piłkarskiej. Niemiecki futbol - innowacyjny i
inspirujący, stał się tym samym wzorem dla świata - ocenia "FAZ".
"Całe Niemcy są mistrzami świata" - pisze z euforią "Die Welt",
podkreślając, że drużyna Loewa "przeszła do historii". "Niemcy są
pierwszym zespołem z Europy, który zdobył tytuł mistrzowski w
turnieju na kontynencie południowoamerykańskim" - wyjaśnia
komentator.
Wydawany w Berlinie "Tagesspiegel" chwali trenera Joachima Loewa,
widząc w nim głównego twórcę sukcesu. Wśród cech, które
zdecydowały o sukcesie, komentator wymienia "upór, taktykę i grę
zespołową". "W Brazylii Loewowi udało się zachować równowagę
między wiernością zasadom a pragmatyzmem. "Pewne sprawy
zachował, inne ustawił na nowo, a jeszcze inne podporządkował
sukcesowi. Perspektywiczne zadanie doprowadził do tryumfalnego
końca. Perspektywiczne myślenie jest jego mocną stroną" - czytamy
w "Tagesspieglu".
Portal kicker.de również podkreślał dobre przygotowanie rywali. "Gol
marzeń Goetzego rozstrzygnął nerwowy kryminał. Po 120 minutach
gry intensywnej choć nie zawsze na najwyższym poziomie, przeciwko
twardym Argentyńczykom. Niemcy są po raz czwarty mistrzami
świata. Na reprezentacyjnej koszulce będą w przyszłości cztery
gwiazdki, a Joachim Loew przejdzie do historii jako selekcjoner
najlepszych jedenastki globu" - podsumował fachowcy magazyn
piłkarski.
Z dużym entuzjazmem do końcowego wyniku podeszli także
dziennikarze internetowego wydania "Der Spiegel", którzy rozpoczęli
relację od okrzyków.
"Taaaak! Jest tytuł! Dramatyczne zwycięstwo z Argentyną. Bastian
Schweinsteiger nie miał już siły stać, a co dopiero biegać, ale w
dogrywce nie odpuszczał w żadnym pojedynku z rywalem. Wreszcie
zabrzmiał gwizdek końcowy. Wreszcie! 1954. 1974. 1990. I 2014 - to
czwarta gwiazdka Niemców" - podkreślono.