Myszołów trafił do leśników z Manowa (powiat koszaliński) pod koniec grudnia. Zajęła się nim ornitolog Małgorzata Knitter. Zaobrączkowała zwierzę, sprawdziła jego parametry życiowe, wiek i
ogólny stan. Po trzytygodniowej rehabilitacji myszołów wrócił zdrowy na wolność w okolicach wzgórza Czaplej Góry przy siedzibie Nadleśnictwa Manowo.
Myszołowy to stosunkowo niewielkie ptaki drapieżne (rozpiętość skrzydeł do 135 cm i do 1,2 kg wagi), które zamieszkują Europę. W Polsce może być nawet 40 tys. ich gniazd. Charakteryzuje je krępa budowa ciała, szerokie, zaokrąglone skrzydła oraz krótki, szeroki ogon. Samica jest nieco większa od samca. Ich upierzenie jest na tyle zmienne, że trudno znaleźć dwa identycznie upierzone ptaki - zwykle ich pióra są w odcieniach szarości, ale spotkać można nawet osobniki białe.
Szerokie skrzydła myszołowów w locie przypominają kształt litery V, a ich krótki ogon - rozłożony wachlarz. Nadaje im to zwartą sylwetkę. W powietrzu poruszają się dość ociężale, jednak potrafią sprawnie wykorzystywać prądy powietrza do szybowania, a wypatrując zdobyczy - zawisać w powietrzu.
Wędrują indywidualnie lub w grupach liczących do 30 osobników. W Polsce objęte są ścisłą ochroną.
