Na początku maja wicepremier, minister aktywów państwowych Jacek Sasin powiedział na konferencji prasowej towarzyszącej Polsko-Ukraińskiemu Forum Energii, że kilka tygodni temu zwrócił się do spółek Skarbu Państwa o „przedstawienie swoich planów i możliwości w procesie odbudowy Ukrainy”. Jak mówił, chodzi o zbiorczą ofertę, wynikającą z deklaracji spółek Skarbu Państwa, która zostanie przekazana rządowi ukraińskiemu.
W piątek Jacek Sasin przekazał, że ma już informacje ze spółek Skarbu Państwa, w jaki sposób widzą one możliwość zaangażowania się w proces odbudowy Ukrainy, który przed nami. Chce również zaangażować do niego podmioty prywatne tak, by polska oferta była możliwie pełna.
Do wypowiedzi wicepremiera odniósł się Donald Tusk: - Informacja o tym, że pan wicepremier Sasin ma się zajmować odbudową Ukrainy zabrzmiała jak dość ponury żart. Pierwsza międzynarodowa transza pomocy dla Ukrainy może przekroczyć 100 mld euro. Jest to gigantyczne przedsięwzięcie inwestycyjne. Chodzi o odbudowę Ukrainy, ale oznacza to także wielkie interesy dla tych, którzy będą w stanie dobrze zagospodarować tę pomoc. To jest także bardzo ważne zadanie dla Polski. To jest ten moment kiedy będzie można powiedzieć sobie „chcemy pomagać, ale możemy na tym również wygrać”. Dlatego chciałbym, aby zajmowali się tym ludzie kompetentni i uczciwi. Poszukajmy więc kogoś innego niż zaproponowany pan wicepremier.
Wypowiedź szefa Platformy skrytykowała wiceminister klimatu i środowiska Małgorzata Golińska, posłanka PiS ze Szczecinka. Zwróciła ona uwagę na zainteresowanie Ukrainy współpracą z polskimi spółkami Skarbu Państwa i zaznaczyła, że wicepremier Jacek Sasin kieruje resortem Aktywów Państwowych: -
Jak rozumiem, pan Donald Tusk sugerowałby pewnie inne nazwiska, być może Radka Sikorskiego, który w 2014 roku przestrzegał Ukraińców przed niepodpisywaniem porozumienia, słowami „jeśli tego nie zrobicie, będziecie mieli stan wojenny i wojsko”. Może widziałby panią Leszczynę, która mówi, że na początku wojny uważała, że powinniśmy oddać Donbas Putinowi. A może miałby to być Sławomir Nowak, przeciwko któremu specjalna grupa antykorupcyjna Ukrainy skierowała akt oskarżenia. Być może Donald Tusk widziałby na tym stanowisku siebie, jako człowieka - dla mnie skompromitowanego. Przypomnijmy, że jeszcze niedawno rosyjski portal pisał o nim „nasz człowiek w Warszawie”.
W trakcie sobotniej wizyty w województwie zachodniopomorskim Donald Tusk odwiedził także Szczecinek, gdzie wziął udział w spotkaniu z mieszkańcami. Wcześniej w Białogardzie rozmawiał z lokalnymi przedsiębiorcami.
PAP/ms/red.
