• Wyślij znajomemu
    zamknij [x]

    Wiadomość została wysłana.

     
    • *
    • *
    •  
    • Pola oznaczone * są wymagane.
  • Wersja do druku
  • -AA+A

„Brzydki, ale sympatyczny” biały Indianin. Kim był Tony Halik?

17:19, 03.12.2020
„Brzydki, ale sympatyczny” biały Indianin. Kim był Tony Halik?

fot. materiały promocyjne
fot. materiały promocyjne

Podziel się:   Więcej
Tony Halik właściwie nazywał się Mieczysław Sędzimir Antoni Halik. Urodził się 24 stycznia 1921 roku w Toruniu. Już od dziecięcych lat marzył o podróżowaniu, szczególnie do Ameryki Łacińskiej. W wieku 14 lat podjął pierwszą próbę i w tajemnicy przed matką i ojczymem wyruszył w samotną podróż – jako flisak na tratwie z Płocka do Trójmiasta. Podróż przedwcześnie zakończyła straż portowa, która udaremniła młodemu globtroterowi dotarcie do celu podróży (którym była Brazylia!) i odeskortowała z powrotem do rodziców.

Po wybuchu II wojny światowej został przydzielony Luftwaffe, ale już w 1944 roku zdezerterował z Wehrmachtu i przyłączył się do francuskiego ruchu oporu. To podczas II wojny światowej po raz pierwszy zetknął się z kamerą, filmując samoloty. Gdy został zestrzelony nad kanałem La Manche, uratowała go załoga jednego z okrętów Royal Navy. Halik został przetransportowany do szpitala w Szkocji, gdzie poddano go hospitalizacji.

Kliknij i oglądaj w TVP VOD!:

Kliknij i oglądaj
Przez okres rekonwalescencji Tony Halik napisał wiele listów do swojego przyjaciela w Londynie, listy te z czasem stały się inspiracją dla takich książek jak „Myśliwce z nieba” i „Wiatr” oraz były publikowane w jednym z londyńskich czasopism, co dało początek jego karierze dziennikarskiej. Pod koniec wojny Halik został wysłany z Anglii do Afryki, jako budowniczy mostów i pomocniczych lądowisk. W Kenii zetknął się po raz pierwszy z plemionami o kulturze odległej od europejskiej. Tam też zdobywał pierwsze doświadczenia w filmowaniu dzikich zwierząt.

W 1948 roku podpisał kontrakt z argentyńską transportową linią lotniczą. Wraz z żoną Pierrette wyemigrował do tego kraju i cztery lata później przyjął obywatelstwo argentyńskie, aby móc swobodniej podróżować. W Buenos Aires był fotografem w ekipie obsługującej Juana Peróna, ówczesnego szefa państwa. Zafascynowany Indianami, wyjeżdżał często do amazońskiej dżungli. Na swoją pierwszą powojenną podróż zakupił żaglówkę (która otrzymała nazwę Halikówka) i wraz z żoną popłynął rzeką Parana w poszukiwaniu indiańskich plemion. Po tej wyprawie zaczął współpracować z czasopismem „Life”, a następnie „Time and Life”, „Sport Magazine” oraz ze stacjami telewizyjnymi.
Najsłynniejszą podróż odbył z Pierrette jeepem z Ziemi Ognistej do Alaski. Rozpoczęła się ona w 1957 i trwała 1536 dni – przemierzyli 182 624 km (ponad czterokrotna długość równika Ziemi). Zwiedzili wówczas 21 krajów, przekroczyli 140 rzek i bagien, wybudowali 14 mostów. Wiele lat później Halik dowiedział się, iż na trasie jego podróży powstała miejscowość Puente Halik (Most Halika). Podczas tej wyprawy urodził się ich syn Ozana. Otrzymał imię na cześć Indianina, który rzekomo uratował Halikowi życie podczas walki dwóch zwaśnionych plemion.

W 1974 poznał Elżbietę Dzikowską, która przeprowadzała z nim wywiad dla magazynu „Kontynenty”. Rok później Halik przeniósł się na stałe do Polski i otrzymał kartę stałego pobytu. Halik i Dzikowska spędzili razem 24 lata, podróżując po świecie, który otwierali dla Polski dzięki bardzo popularnym cyklicznym programom telewizyjnym: „Tam, gdzie pieprz rośnie”, „Tam, gdzie rośnie wanilia” i „Pieprz i wanilia”. Program ten nadawany był nie ze studia telewizyjnego, ale z prowizorycznego atelier zainstalowanego w ich domowej piwnicy w Międzylesiu pod Warszawą. Nadal pracował dla NBC, nadając korespondencje z okresu powstawania „Solidarności”, strajków czy stanu wojennego. Zmarł 23 maja 1998 roku w Warszawie.
Podczas swoich wypraw Halik niejednokrotnie otarł się o śmierć. Z niebezpiecznych sytuacji wychodził jednak obronną ręką. „Wygrywałem, bo przegrać można tylko raz” – mawiał. Tytan pracy i perfekcjonista. Kochał podróżować i podporządkował tej pasji całe swoje życie. Wchodził w sam środek brutalnych zamieszek, uczestniczył w walce plemion, tarzał się w piachu i błocie, aby tylko uzyskać jak najlepsze ujęcia kamerą, z którą nigdy się nie rozstawał.

Pokochał Elżbietą Dzikowską, więc wywrócił swoje życie do góry nogami i poruszył niebo i ziemię, by móc wrócić do Polski. Podróży potrzebował jak powietrza, zaryzykował powrót do kraju zamkniętego za żelazną kurtyną, potrafił wszystko załatwić. Jego miłość i sentyment do Polski przejawiał na wielu płaszczyznach.

Halik posiadał wielu sprzymierzeńców, gotowych pomóc mu o każdej porze dnia i nocy. Miał bowiem nieprawdopodobną łatwość w nawiązywaniu znajomości i zdobywania nowych przyjaciół. Zyskał nawet miano „białego Indianina”. Dzięki wrodzonej zdolności do zaskarbiania sobie sympatii ludzi, wchodził tam, gdzie innym nie udało się dostać (np. jako pierwszy przeprowadził wywiad z Fidelem Castro). W czasach pracy dla NBC w Ameryce Łacińskiej spotykał się często z określeniem „feo pero simpático”(z hiszpańskiego: brzydki, ale sympatyczny).

zobacz również

    brak informacji