Legendarny Kabaret Starszych Panów, dzięki któremu miliony widzów Telewizji Polskiej bawiły się przy żartach Jeremiego Przybory i Jerzego Wasowskiego, zaczęto nadawać 16 października 1958 r. Minęło więc już blisko 66 lat od momentu jego powstania.
Tekst przypominamy z okazji 20. rocznicy śmierci Jeremiego Przybory, który zmarł 4 marca 2004 r.
Telewizyjny Kabaret Starszych Panów – który na antenie TVP pojawiał się przez 8 lat, do 22 lipca 1966 r. – był programem absolutnie pionierskim w historii polskiej sceny rozrywkowej.
,,Starsi panowie, starsi panowie dwaj, już szron na głowie, nie to zdrowie, a w sercach ciągle maj. I ta trwoga, trwoga, trudna rada, że się nie wie czy się człowiek dla dam nada. Ale z drugiej strony chwili takiej wdzięk, gdy rozwieje dana dama taki lęk
Tę słynną piosenkę Jeremiego Przybory i Jerzego Wasowskiego usłyszeli widzowie po raz pierwszy 16 października 1958 r. podczas odcinka pt. „Wieczór I – popołudnie Starszych Panów”.

To w tamtym dniu oficjalnie zaczęła się historia jednego z najważniejszych polskich duetów satyrycznych. Nie był to jednak początek znajomości obydwu artystów – poznali się bowiem podczas II wojny światowej, a konkretniej w trakcie oblężenia Warszawy we wrześniu 1939 r. Obaj pracowali wówczas w Polskim Radiu. Ponownie zetknęli się ze sobą w 1948 r., kiedy Przybora przygotowywał cykl radiowych audycji „Teatr Uniwersalny Eterek”.
Napisanie muzyki do słuchowiska zaproponował właśnie Wasowskiemu, z którym szczerze się polubił. Razem wykreowali „najszerszy uśmiech radia czasów stalinowskich”.
,,To był pierwszy popularny program mojego pomysłu. Rok 1948, zaczynała się noc stalinowska, zlewały się partie, a ja zaczynałem beztroski teatrzyk na antenie Polskiego Radia
„Niezbyt udany debiut”
Lata ich współpracy zaowocowały przyjaźnią. To właśnie z niej narodził się słynny Kabaret Starszych Panów. Nie spodobał się on władzy już od samego początku. Na dodatek również i sami autorzy nie byli przekonani, czy udało im się stworzyć coś wyjątkowego. Mówiąc o debiucie, Jeremi wspominał:,,Uważaliśmy [go] z Jerzym za niezbyt udany. Może z wyjątkiem piosenek. Dalekie to było od tego, czym potem, a właściwie już w drugim programie, Kabaret zaczął w jakiś sposób być. Byliśmy raczej negatywnie ustosunkowani do tego naszego debiutu telewizyjnego
– opowiadał kabareciarz, cytowany w książce Dariusza Michalskiego „Starszy Pan B. Opowieść o Jeremim Przyborze”.

,,Oszczędności telewizyjne w czasach prezesury Pańskiego i Sokorskiego polegały nie tylko na bardzo niskich stawkach dla aktorów i autorów, ale również na oszczędności godzin studia, których było zawsze za mało. Przed premierą, która odbywała się wtedy na żywo, mówiło się: »Słuchajcie, teraz lecimy bez przerw. Jak będzie, tak będzie«. Właściwie to była dopiero generalna próba, pierwsza próba, którą przelatywało się bez zatrzymywania
– wspominał po latach Przybora w wyżej wymienionej książce.
Władze nie zamierzały kontynuować programu – zdecydowano o tym jednogłośnie, przede wszystkim za sprawą Aleksandra Bardiniego, który mocno optował za zdjęciem kabaretu z anteny. Kompletnie nie rozumiał on humoru, jaki prezentowali Starsi Panowie. W przeciwieństwie do Adama Hanuszkiewicza. Wybitny aktor, który pracował ówcześnie w Teatrze Telewizji i był jego reżyserem naczelnym, zdecydowanie wstawił się za programem. „Żądam, żebyście to jeszcze dwa razy puścili, a potem ludzie wam nie pozwolą tego zdjąć” – krzyknął, kiedy dowiedział się o tym, że Starsi Panowie nie będą kontynuowani.
„Ułudny świat Starszych Panów”
Miał rację, ponieważ już od drugiego odcinka Kabaret Starszych Panów zyskał wielką popularność wśród telewidzów. Doceniali oni, podobnie jak Wisława Szymborska, „mistrzowskie połączenie piosenki lirycznej i żartobliwej. Mistrzostwo polega na tym, że nie widać szwów” – mówiła o ich występach późniejsza laureatka Nagrody Nobla.
,,Ułudny świat Starszych Panów, gdzie wszystkie chropowatości prawdziwego świata zostały sprowadzone do wymiarów grzecznej bajki, wyzwolił w aktorach jakiś siódmy zmysł ironii, a także umiejętność kokieteryjnej zabawy słowem i pozą
– oceniał Witold Filler w książce „Ludzie śmiechu”.
Twórczość duetu, z którym niejednokrotnie występowali znani i lubiani aktorzy, tacy jak: Irena Kwiatkowska, Barbara Krafftówna, Kalina Jędrusik, Aleksandra Śląska, Krystyna Sienkiewicz, Zofia Kucówna, Wiesław Gołas, Mieczysław Czechowicz, Wiesław Michnikowski, Edward Dziewoński, Tadeusz Olsza, Czesław Roszkowski, Bohdan Łazuka, Jarema Stępowski, Zdzisław Leśniak i Bronisław Pawlik, przeszła do historii polskiej kultury. O tej legendzie opowiedział w dokumencie powstałym na potrzeby produkcji pt. „Czas Starszych Panów” Krzysztofa Rzączyńskiego sam Jeremi Przybora. Artysta wspomina w nim nie tylko lata
,,pracy nad legendarnym programem i późniejsze okresy swego życia, ale sięga też myślami do przedwojennego świata swojego dzieciństwa i młodości, którego klimat wpłynął zapewne na charakter »Kabaretu Starszych Panów«. Film ilustrowany jest archiwalnymi fragmentami

Źródła:
Fenomenalny Kabaret Starszych Panów, Polskie Radio, art. z 16.10.2023 r.
Dariusz Michalski. Starszy Pan B. Opowieść o Jeremim Przyborze, wyd. 2019
Witold Filler. Ludzie śmiechu, wyd. 1972
RS