Kultura

To on był szalonym naukowcem z „Powrotu do przyszłości”. Kim jest Chistropher Lloyd?

Christopher Lloyd 22 października skończył 85 lat (fot. Okładka Kevin Winter/ Getty Images).
Christopher Lloyd 22 października skończył 85 lat (fot. Okładka Kevin Winter/ Getty Images).
podpis źródła zdjęcia

Christopher Lloyd, który przez polską publiczność kojarzony jest przede wszystkim dzięki roli Emmetta Browna w serii filmów „Powrót do przyszłości”, 22 października skończył 85 lat. Kim jest aktor uwielbiany za kreację szalonego naukowca z kultowych produkcji Roberta Zemeckisa?

Amerykański aktor Christopher Lloyd, który na świat przyszedł 22 października 1938 r., jest – o czym niewiele osób wie – potomkiem (od strony ojca) pielgrzymów, czyli pierwszych osadników, którzy w 1620 r. przybyli na pokładzie statku Mayflower na obszar dzisiejszych Stanów Zjednoczonych i założyli kolonię w Playmouth.

ZOBACZ: „Konstantynopol Ameryki”. Nowy Jork i jego pełna zakrętów historia

To właśnie oni jako pionierzy razem z Indianami celebrowali jesienią 1621 r. koniec pierwszych żniw na kontynencie. Obecnie na pamiątkę tego wydarzenia mieszkańcy USA obchodzą Święto Dziękczynienia. Bezpośrednim przodkiem Lloyda był John Howland, dzięki któremu jego dalekimi krewnymi są Humphrey Bogart, Anthony Perkins i Alec Baldwin.


Aktor jest synem Ruth Lapham, piosenkarki i siostry byłego burmistrza San Francisco Rogera Laphama. Dziadkiem Lloyda był z kolei milioner Lewis Henry Lapham , jeden z założycieli potężnej kompanii naftowej Texaco. Lloyd miał siedmioro rodzeństwa – trzy siostry i czterech braci. Był najmłodszy.

,,

Tak naprawdę nie dorastaliśmy razem. Moje rodzeństwo było już w świecie i robiło, co chciało. Moi dwaj bracia brali udział w drugiej wojnie światowej; jeden był pilotem, drugi żołnierzem piechoty morskiej. Dzięki Bogu obaj wrócili cali i zdrowi. Ale dorastałem praktycznie sam, z rodzicami


– wspominał w rozmowie z „The Guardian” aktor.

„Nikt nie nauczy cię talentu”

Artysta uważa, że zamiłowanie do kina i sztuki odziedziczył po uzdolnionej muzycznie matce. Kobieta porzuciła marzenia o wielkiej karierze, kiedy wyszła za mąż za prawnika Samuela L. Lloyda i na świecie pojawiły się ich pierwsze dzieci. Miłość do aktorstwa narodziła się w przyszłym Emmettcie Brownie, kiedy miał 14 lat. To właśnie wtedy, podczas praktyk w teatrze letnim, pierwszy raz wyszedł na scenę.

Młody Christopher Lloyd na zdjęciu ze szkoły średniej (fot. wikimedia/ domena publiczna).
Młody Christopher Lloyd na zdjęciu ze szkoły średniej (fot. wikimedia/ domena publiczna).

Niebawem, w wieku 19 lat, w pościgu za swoim marzeniem o sławie przeniósł się do Nowego Jorku. Swojego przyszłego zawodu zaczął uczyć się w Neighborhood Playhouse School of the Theatre u słynnego Sanforda Meisnera, któremu wiele zawdzięcza. Nauczyciel szybko dostrzegł, że jego nowy podopieczny ma wielkie umiejętności.

,,

Moja dotychczasowa praca była bardzo nierówna. Jednego wieczoru byłem dobry, a drugiego nudny. Meisner uświadomił mi, jak konsekwentnie pokazywać to, co mam do zaoferowania. Ale myślę, że nikt nie nauczy cię talentu czy czegokolwiek innego, co pomoże ci ożyć na scenie


– opowiadał w 1977 r. w rozmowie z „The New York Times”.
Po raz pierwszy Christopher Lloyd (z lewej) na dużym ekranie wystąpił w słynnym filmie „Lot nad kukułczym gniazdem” z Jackiem Nicholsonem (fot. Herbert Dorfman/ Getty Images).
Po raz pierwszy Christopher Lloyd (z lewej) na dużym ekranie wystąpił w słynnym filmie „Lot nad kukułczym gniazdem” z Jackiem Nicholsonem (fot. Herbert Dorfman/ Getty Images).

Metamorfozy nie do poznania. Tak zmieniał się Christopher Lloyd

Gdy udzielał wspomnianego wywiadu, był już doświadczonym i uznanym aktorem od lat występującym na legendarnym Brodwayu. Na deskach słynnych teatrów w Midtown zagrał m.in. w „Królu Learze”, „Makbecie”, „Śnie nocy letniej”, „Kasparze”, Całkowitym zaćmieniu” i „Opętanych” wyreżyserowanych przez Andrzeja Wajdę na podstawie prozy Fiodora Dostojewskiego.


W parze z niezwykle udaną karierą sceniczną nie przychodziły jednak propozycje ról na dużym ekranie. Pierwszym filmem, w jakim wystąpił, był nagrodzony Oscarem kultowy „Lot nad kukułczym gniazdem”. Lloyd zagrał w nim pacjenta Maksa Tebera. Trudno we wspomnianej kreacji zobaczyć przyszłego Emmetta Browna – aktor na potrzeby występu ogolił głowę i bardzo schudł.

Christopher Lloyd na planie słynnego serialu „Taxi” (fot. NBC/ Getty Images).
Christopher Lloyd na planie słynnego serialu „Taxi” (fot. NBC/ Getty Images).

Wypadł bardzo dobrze, co wkrótce przyniosło mu rolę Jima Ignatowskiego w produkcji „Taxi”. Zdobył wtedy pierwsze wielkie uznanie w świecie filmu i jednocześnie nagrodę Emmy dla najlepszego aktora drugoplanowego w serialu komediowym. Wówczas zapoznał się również z Dannym DeVito, z którym połączyła go wielka przyjaźń, trwająca do dziś. Na kolejną dużą rolę, tę, która przyniosła mu światową popularność, musiał czekać do 1985 r.


W międzyczasie zagrał jeszcze w „Star Treku”, występując jako komandor Kruge. Fani serialu jego kreację pamiętają do dziś, co aktorowi – jak sam wspomina – sprawia wielką przyjemność. „Nigdy o tym nie myślałem (że występ stanie się klasykiem). Nigdy mi to nie przyszło do głowy. Myślałem: będę szczęśliwy, jeśli będę miał dobrą, mocną passę, jeśli to będzie popularny obraz. Myślałem, że to minie i tyle. Ale to po prostu toczyło się dalej i wciąż toczy się dalej, a pokolenie za pokoleniem ma nadal ochotę to oglądać. Wspaniale jest być częścią czegoś, co znaczy tak wiele dla tak wielu ludzi i co po prostu się rozwija” – powiedział Lloyd po wielu latach w wywiadzie dla oficjalnego portalu „Star Treka”.

Myślał, aby odrzucić rolę Browna

Rok po wspomnianym występie, a więc w 1985 r., zaczął pracować na planie „Powrotu do przyszłości”, w którym – co ciekawe – pierwotnie wcale nie zamierzał wystąpić. „Byłem w Meksyku, kiedy zadzwonił mój agent i powiedział, że jacyś faceci chcą się ze mną spotkać. Chciałem zagrać w obrazie, który zaproponowano mi na wschodzie [w Hollywood – przyp. red.], ale nie byłem pewien, czy to jest coś, w co chcę się w tym momencie zaangażować. Na szczęście Carol, moja przyszła żona, uświadomiła mi, że powinienem. Bo przecież zawsze powtarzałem sobie, że nigdy niczego nie odrzucam, zanim przynajmniej tego nie sprawdzę. Po locie do Los Angeles i spotkaniu z Bobem Zemeckisem, Bobem Gale’em i Neilem Cantonem byłem gotowy założyć perukę i wskoczyć do DeLoreana [samochód z „Powrotu do przeszłości” – przyp. red.] – wyznał Lloyd.

Christopher Lloyd w swojej najsłynniejszej roli (fot. United Archives/ Getty Images).
Christopher Lloyd w swojej najsłynniejszej roli (fot. United Archives/ Getty Images).

Na planie szybko polubił się z Michaelem J. Foxem. Aktorzy niemal od razu poczuli wzajemną chemię i z miejsca zaprzyjaźnili się. „Lubię pracować z ludźmi, którzy mają energię, a Chris jest po prostu genialny” – wyjawił wiele lat później filmowy Marty. Tę wypowiedź niejako w innej rozmowie uzupełnił Robert Zemeckis.

,,

Doc Brown jest prawie jak magik. On i Marty mają coś w rodzaju relacji Artura i Merlina i zawsze potrafią sprawić, że dzieje się magia


– podkreślił reżyser w wywiadzie zacytowanym na oficjalnej stronie serii.


Na kim wzorowany jest niepowtarzalny Emmett? „Luźno oparłem doktora Browna na kilku szalonych dyrygentach i ekscentrycznych profesorach. Jest czymś w rodzaju skrzyżowania Leopolda Stokowsky'ego i Alberta Schweitzera” – wyjawił w jednej z rozmów aktor.

Robert Zemeckis o Christopherze Lloydzie. „To genialny aktor”

Trudno uwierzyć, ale część scen z udziałem szalonego naukowca oraz Marty’ego nie była opisana w scenariuszu i jest wyłącznie improwizacją Lloyda i Michaela J. Foxa. Niesamowitą zdolność Chrisa w tym kierunku zauważył Bob Gale, który był zarówno producentem, jak i scenarzystą produkcji. „Jest bardzo cichy na planie, ale kiedy nadchodzi czas, aby zaczął grać, po prostu coś włącza i nagle pojawia się doktor Brown. Zastanawiasz się, ile z tego jest świadome albo czy to tylko niesamowity instynkt” – stwierdził w 1989 r. filmowiec.


Lloyd nie ukrywa, że czasem kreowana postać przejmuje nad nim władzę. „Kiedy wchodzę na scenę, zwykle wiem, dokąd chcę zmierzać, ale nie zawsze to się tam kończy. Czasem nie wiem, co zrobiłem, dopóki tego nie zobaczę na ekranie” – powiedział artysta.


Robert Zemeckis do dziś ma o nim wyjątkowo pochlebne zdanie.

,,

Chociaż zawsze wiedzieliśmy, że tak jest, w tych filmach udowadnia, że jest kimś więcej niż tylko szalonym, nadpobudliwym bohaterem. To w rzeczywistości genialny aktor, zdolny do pracy, która porusza


– pokreślił reżyser.

ZOBACZ: Viggo Mortensen kończy 65 lat. Nie uwierzycie, co robił zanim został aktorem

Christopher Lloyd w roli swojego życia (fot. Universal Pictures/ Getty Images).
Christopher Lloyd w roli swojego życia (fot. Universal Pictures/ Getty Images).

Jednak nie tylko Lloyd i Michael J. Fox są siłą kultowej produkcji. Tkwi ona również w samej historii. „Bob Zemeckis i ja napisaliśmy razem trzy filmy i zawsze chcieliśmy zrobić historię o podróżach w czasie. Jednak wcześniej po prostu nigdy nie mieliśmy pomysłu, jak to zrobić. Oświeciło mnie, kiedy natknąłem się na stary rocznik licealny mojego taty i pomyślałem: »Czy bylibyśmy przyjaciółmi, gdybyśmy razem chodzili do szkoły?«. Każdy z nas doznaje tego objawienia, gdy zrozumie, że nasi rodzice też byli kiedyś młodzi. To ważny moment. Jest też przesłanie, że wszyscy mamy kontrolę nad swoim przeznaczeniem. Pomyślałem, że moglibyśmy udramatyzować te dwie rzeczy” – opowiadał Bob Gale w rozmowie z „The Guardian”.


Producent i jednocześnie scenarzysta zauważył także, że „pierwszy film tak dobrze trafia do widzów, ponieważ w jego sercu tkwi element spełnienia życzeń”. „Każdy mówi czasem: »Chciałbym cofnąć się w czasie i coś zmienić« lub »Gdybym tylko mógł zrobić to jeszcze raz«” – stwierdził w tym samym wywiadzie filmowiec.

„Hollywood to Hollywood. Oni nie przejmują się zbytnio sztuką”

Wbrew pozorom dla Lloyda rola nie okazała się końcem kariery i nie zaszufladkowała go. Aktor wprawdzie nigdy już nie zagrał w niczym, co osiągnęło chociażby porównywalny sukces, ale na przestrzeni kolejnych lat pojawił się w wielu interesujących produkcjach.


Był m.in. dziwacznym wujkiem Festerem w „Rodzinie Adamsów” Barry’ego Sonnenfelda, a za poruszający występ w serialu „Droga do Avonlea” otrzymał drugą w życiu nagrodę Emmy dla najlepszego aktora w serialu dramatycznym. Nominacje do nagród przyniosła mu również rola sędziego Dooma w filmie „Kto wrobił królika Rogera”.

Christopher Lloyd jako ekscentryczny wujek Fester (fot. Paramount Pictures/ Getty Images).
Christopher Lloyd jako ekscentryczny wujek Fester (fot. Paramount Pictures/ Getty Images).

Lloyd ponadto nadal występuje w teatrze. Zajął się również dubbingowaniem postaci w animacjach i podkładał głos w wielu grach komputerowych. Nie narzeka na fakt, że obecnie nie upomina się o niego Hollywood. „Hollywood to Hollywood. Oni nie przejmują się zbytnio sztuką” – stwierdził w wywiadzie dla „Film Saloon”.


RS


Źródła: The Guardian/ The New York Times/ www.backtothefuture.com/cast/christopher-lloyd


Więcej na ten temat