Rozrywka

Słynny australijski aktor i miłośnik polskiej piłki. Russell Crowe obchodzi 60. urodziny

7 kwietnia Russell Crowe skończył 60 lat. Fot. Mike Marsland/GettyImages
7 kwietnia Russell Crowe skończył 60 lat. Fot. Mike Marsland/GettyImages

Jest jednym z najpopularniejszych australijskich aktorów. Wielu widzów już chyba zapomniało, że to właśnie tam zaczynał karierę, bo od prawie trzech dekad występuje w Hollywood. 7 kwietnia Russell Crowe skończył 60 lat.

Początki ekranowej kariery Russella Crowe’a

Bruce Willis zagrał w ponad 140 filmach. Fot. Rich Fury/Getty Images

Bruce Willis skończył 69 lat. Jak został gwiazdą kina akcji?

Kultura

Pierwsze aktorskie kroki stawiał już jako dziecko. W wywiadzie wideo dla „Vanity Vair” z 2023 r. opowiedział o swoich początkach. Mając dwanaście lat, zagrał epizodyczną rolę młodego pacjenta w serialu „The Young Doctors”. Na plan produkcji dostał się przypadkowo. Poszedł wtedy z wycieczką szkolną do studia telewizyjnego. Tam spotkał starszego aktora, którego prywatnie znał wcześniej. Mężczyzna zaproponował Russellowi, aby pokazał się osobom odpowiedzialnym za casting. Chłopaka ominęło więc oprowadzanie po studiu telewizyjnym, ale za to otrzymał niewielką rolę w popularnym serialu. Crowe przyznał, że ten epizod pozwolił mu się przełamać. Zyskał pewność siebie w występach przed kamerą i kilka lat później bez problemu powrócił do aktorstwa już jako człowiek bardziej dojrzały.

W latach 90. zaczął występować w produkcjach kinowych. Na początku tego okresu stworzył dwie ważne kreacje w swojej karierze, które ukazały skrajne strony jego aktorskich możliwości. Pierwszym z filmów był „Dowód” z 1991 r. Wcielił się w nim w postać młodego pomywacza, który poznaje niewidomego fotografa i zaczyna opisywać mu świat. Rok później zagrał główną postać przywódcy gangu skinheadów w „Romper Stomper”. Za obie te role otrzymał nagrodę Australian Film Institute dla najlepszego aktora drugoplanowego i pierwszoplanowego.

Film „Robin Hood” był jednym z pięciu filmów Ridleya Scotta, w których wystąpił Russell Crowe. Fot. Materiały prasowe TVP
Film „Robin Hood” był jednym z pięciu filmów Ridleya Scotta, w których wystąpił Russell Crowe. Fot. Materiały prasowe TVP

Hollywood wzywa

Po australijskich sukcesach o Russella Crowe’a upomniała się amerykańska branża filmowa. Jego pierwsze filmy w Hollywood to kryminał science fiction „Zabójcza perfekcja” z 1995 r., w którym wcielił się w cybernetycznego przestępcę, oraz „Szybcy i martwi” z tego samego roku. W tej drugiej produkcji wystąpił u boku znanych amerykańskich aktorów, takich jak Gene Hackman, Sharon Stone czy Leonardo DiCaprio.

Tamte tytuły nie okazały się jednak dla niego tak ważne jak „Tajemnice Los Angeles” z 1997 r. W tym obrazie zagrał nieustępliwego policjanta, który bada sprawę wielokrotnego zabójstwa w nocnym barze. Reżyser i współscenarzysta Curtis Hanson chciał od początku zatrudnić do tej roli Crowe’a, który nie był wówczas tak znany jak pozostali członkowie obsady. Twórca od początku wierzył w talent aktora, bo widział jego role w australijskich produkcjach. Ten film uczynił z Russella hollywoodzką gwiazdę.

Dwa lata później na ekranach kin pojawił się „Informator” Michaela Manna. Scenariusz tej produkcji został oparty na prawdziwej historii. Russell Crowe wcielił się w byłego pracownika przemysłu tytoniowego, który po zwolnieniu z pracy udziela głośnego wywiadu. Oskarża swoich byłych pracodawców, że ich koncern dodaje do tytoniu szkodliwe substancje chemiczne. Za tę rolę Australijczyk otrzymał pierwszą nominację do Oscara.

W filmie „Piękny umysł” Russell Crowe zagrał genialnego matematyka. Fot. Materiały prasowe TVP
W filmie „Piękny umysł” Russell Crowe zagrał genialnego matematyka. Fot. Materiały prasowe TVP

Niezapomniany duet

Reżyserzy mają ulubionych aktorów, z którymi często współpracują. Robią tak w ciągu całej kariery lub tylko przez pewien jej okres. Na swojej ścieżce zawodowej również Russell Crowe spotkał takiego reżysera i był nim Ridley Scott. Już ich pierwszy wspólny projekt okazał się ogromnym sukcesem. W 2000 r. na ekranach kin pojawił się „Gladiator”.

Po latach w jednym z wywiadów aktor przyznał, że po przeczytaniu scenariusza nie był do końca przekonany do tego filmu. Jednak nazwisko reżysera i późniejsza rozmowa z Ridleyem Scottem, podczas której twórca przedstawił mu wizualne pomysły, zadecydowały o przyjęciu przez niego głównej roli. To jeden z najbardziej kasowych tytułów, w których Russel wystąpił, a obecnie ma status kultowego. Za kreację bohatera w tej produkcji otrzymał jedynego w swojej dotychczasowej karierze Oscara.

Obecnie uważa, że jest to najważniejsza rola w jego dorobku – zarówno pod względem komercyjnym, jak i artystycznym. „Gladiator” rozpoczął jego filmową przygodę z Ridleyem Scottem. Wspólnie nakręcili aż pięć filmów, ale tym najbardziej znanym pozostaje obraz o wojowniku z rzymskiego Koloseum.

Za rolę w filmie „Gladiator” Russell Crowe otrzymał pierwszego Oscara. Fot. Materiały prasowe TVP
Za rolę w filmie „Gladiator” Russell Crowe otrzymał pierwszego Oscara. Fot. Materiały prasowe TVP

Późniejsze ekranowe dokonania

Przełom XX i XXI w. był prawdopodobnie najlepszym okresem w zawodowym życiu aktora. Rok po swoim pierwszym Oscarze otrzymał kolejną nominację za pierwszoplanową rolę w produkcji „Piękny umysł” z 2001 r. Postać genialnego matematyka, który zmaga się ze schizofrenią, była poruszająca. Niestety to jak na razie ostatnia nominacja do Oscara w jego karierze, choć Crowe przez kolejne lata był nadal bardzo popularnym aktorem. Obecnie dzieli swoją pracę między projektami komercyjnymi a tymi bardziej niszowymi i artystycznymi.

ZOBACZ: „Piękny umysł” w TVP VOD

Razem z Ryanem Goslingiem wystąpił w komedii kryminalnej „Nice Guys. Równi goście” z 2016 r. Wcielił się wówczas w człowieka od „brudnej roboty”, który pomaga roztrzepanemu detektywowi rozwiązać sprawę zaginięcia młodej dziewczyny. Początkowo śledztwo wydaje się dość proste, ale z czasem pojawia się wiele wątków utrudniających bohaterom posuwanie się naprzód.

ZOBACZ: „Nice Guys. Równi goście” w TVP VOD

W filmie „Nice Guys. Równi goście” Russell Crowe zagrał człowieka od „brudnej roboty”. Fot. Materiały prasowe TVP
W filmie „Nice Guys. Równi goście” Russell Crowe zagrał człowieka od „brudnej roboty”. Fot. Materiały prasowe TVP

Aktor wielokrotnie udowadniał, że świetnie sprawdza się też w mroczniejszych rolach. W filmie „Nieobliczalny” z 2020 r. zagrał sfrustrowanego mężczyznę. Bohater chce się zemścić na niewinnej kobiecie tylko dlatego, że zatrąbiła na niego. U widzów jego postać wywołuje przerażenie, bo każdy może spotkać na swojej drodze tak rozwścieczonego człowieka.

ZOBACZ: „Nieobliczalny” w TVP VOD

Po drugiej stronie kamery

Artysta próbuje swoich sił także jako reżyser. Ma na swoim koncie już kilka filmów, a ostatni z nich to thriller „Pokerzysta” z 2022 r., w którym zagrał główną rolę i był również współautorem scenariusza. Jest to opowieść o miliarderze i właścicielu technologicznej spółki. Bohater zaprasza najbliższych przyjaciół na rozgrywkę pokera. Wkrótce jednak z pozoru beztroski wieczór zamienia się dla jego uczestników w koszmar.

ZOBACZ: „Pokerzysta” w TVP VOD

W filmie „Pokerzysta” Crowe wcielił się w miliardera i właściciela technologicznej spółki. Fot. Materiały prasowe TVP
W filmie „Pokerzysta” Crowe wcielił się w miliardera i właściciela technologicznej spółki. Fot. Materiały prasowe TVP

Russell Crowe i jego słabość do Polski

Aktor jest piłkarskim fanem. W 2016 r. zaskoczył wiele osób swoim wpisem na Twitterze. Podczas mistrzostw Europy w piłce nożnej w tym właśnie roku kibicował bowiem reprezentacji Polski. Okazuje się, że to dlatego, ponieważ ma pewne ważne wspomnienie związane z osobami polskiego pochodzenia. Swego czasu hollywoodzki gwiazdor wypłynął w rejs kajakiem wzdłuż Long Island. Po pewnym czasie zorientował się, że nie płynie przy brzegu, a prądy wyniosły go na ocean. Na pomoc aktorowi przybyła straż wybrzeża, a w jej załodze było dwóch Polaków.

MJ
Więcej na ten temat